Czy Kumiela może ponownie zalać ulicę Bałuckiego?
fot. Mateusz Milanowski
Rzeka Kumiela, która na co dzień nie zwraca na siebie szczególnej uwagi, wzbudza zainteresowanie w momencie wystąpienia dużych opadów deszczu, szczególnie w porze letniej - takiej, jaką mamy obecnie. Postanowiliśmy sprawdzić, czy nie grożą nam podtopienia jak te z 2007 roku.
Nasz czytelnik zwrócił uwagę na to, że nikt nie interesuje się czystością dna rzeki Kumiela na odcinku od ulicy Grobla Świętego Jerzego do aleja Grunwaldzkiej, na wysokości stacji benzynowej. Sprawdziliśmy jak wygląda dno rzeki oraz dowiedzieliśmy się w Żuławskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych, czy rzeczywiście mamy podstawy do tego, aby obawiać się podtopień w przypadku dużych opadów deszczu.
Faktycznie, na dnie wspomnianego odcinka rzeki zalegają kamienie i śmieci, a w pobliżu alei Grunwaldzkiej brzegi są zarośnięte wodną roślinnością. Jednak, jak zapewnia nas Dyrektor Józek Osesek z ŻZMiUW, rzeka Kumiela objęta jest stałą kontrolą, a nieprawidłowości usuwane są na bieżąco.
- Corocznie w ramach robót konserwacyjnych wykonywane jest cykliczne oczyszczanie koryta rzeki z zanieczyszczeń komunalnych oraz okoszenie skarp i dna. W roku bieżącym na przedmiotowym odcinku zaplanowano trzykrotne okoszenie skarp i dna rzeki oraz oczyszczanie koryta z zatorów i odpadów komunalnych. Dodatkowo po każdym weekendzie dokonuje się przeglądu stanu rzeki, a stwierdzone nieprawidłowości usuwane są na bieżąco – informuje nas Józek Osesek.
Warto wspomnieć, że omawiany odcinek rzeki został zmodernizowany w ramach prac inwestycyjnych, które trwały od 2003 do 2004 roku. Polegały one na regulacji rzeki wraz z nadbudową ściany z kamienia oraz stworzeniem pasa rekreacyjno-technicznego. Mimo tych działań, w 2007 roku woda z rzeki przelała się na ulice Bałuckiego i Związku Jaszczurczego. Jak tłumaczył wówczas Henryk Słoninka wraz ze sztabem zarządzania kryzysowego, zdarzenia nie można było przewidzieć - masowe opady spowodowały, że rzeka Kumiela w ciągu pół godziny przelała się na ulice miasta.
Niestety obecna sytuacja pogodowa sprzyja powstawaniu takich zjawisk jak burze z intensywnymi opadami deszczu, a woda w Kumieli i innych okolicznych rzekach szybko wzbiera, stąd nigdy nie mamy pewności, czy nie dojdzie do okolicznych podtopień. Jednak dyrektor ŻZMiUW widzi również zagrożenie, które powstaje wskutek bezmyślności wielu mieszkańców.
- Powyższy odcinek rzeki jest szczególnie narażony na zaśmiecanie, tworzenie zatorów z wyrzucanych do koryta kamieni, płyt betonowych, desek, opon samochodowych. Nadmieniamy, że współpracujemy ze służbami Urzędu Miasta i Strażą Miejską w sprawie poprawy wizerunku estetycznego rzeki. Uważamy, że należy dążyć do uświadamiania mieszkańców naszego miasta i prowadzić działania prewencyjne, aby zanieczyszczenia komunalne nie trafiły do koryta rzeki Kumiela. - dodaje dyrektor Józek Osesek.
A czy Wam zdarzyło się zauważyć, jak ktoś wrzuca śmieci do Kumieli lub zostawia je np. w lesie? Jak wówczas reagujecie?