Mieszkańcy kwartału przy ulicach: 1 Maja, Giermków i Hetmańską, są zbulwersowani, że rakieta zbudowana tam w latach sześćdziesiątych, symbol ich osiedla, ma zniknąć po planowanej rewitalizacji. Jak się dowiedzieliśmy, żadna taka decyzja nie zapadła.

Sukcesy kosmonautów w latach sześćdziesiątych rozpalały wyobraźnię nie tylko dorosłych. Wielkim powodzeniem wśród dzieci cieszyła się rakieta postawiona na podwórku kwartału ograniczonego ulicami: 1 Maja, Giermków i Hetmańską. Do dziś przetrwały wspomnienia tamtych chwil. Oto dowody z dyskusji na Facebooku:

Moja mama opowiadała, że jak byłam mała, to zawsze rozpychałam inne dzieci idąc na górę rakiety. Korzystając z okazji chciałabym wszystkie, dorosłe już dzisiaj dzieci, za to przeprosić

- napisała pani Katherine.

Dziadek Jurek zbudował ją ok. 50 lat temu, a stoi niedaleko ich domu, gdy mieszkali na Hetmańskiej od podwórka. Ja też się kiedyś na niej bawiłam jak byłam mała, bo mieszkał tam niedaleko mój wujek marynarz. Z jego synem Mariuszem i moim kuzynem często tam się bawiliśmy

- wspominała pani Iwona.

Pani Halina, która wywoła tę dyskusję nie spodziewała się takiego odzewu: ponad 200 polubień i dziesiątki komentarzy.

Radość wspomnień wzburzyła wieść o demontażu rakiety.

Gdy będą porządkować teren, to rakietę rozbiorą, bo nie spełnia żadnych wymagań

- uważa pan Władysław, mieszkaniec ul. Mącznej.

Jak się dowiedzieliśmy nie będzie tak źle.

Żadnych decyzji bez zgody mieszkańców nie będziemy podejmowali

- zapewnia Mieczysław Szałachowski, prezes Elbląskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Sielanka” i członek Zespołu Zarządców tego osiedla. Dodaje on, że nie spełnianie wymagań nie jest powodem do rozbiórki. Rakieta może pozostać jako pomnik, pamiątka historyczna po dawnym placu zabaw.