W niedzielne popołudnie okaże się czy jak do tej pory ostatni zespół II ligi wschodniej zachowa jeszcze szanse na utrzymanie w lidze. Mowa oczywiście o Concordi, która zagra z Puszczą Niepołomice na jej terenie.

Sytuacja elblążan przed przedostatnim meczem sezonu jest bardzo trudna. Mają w tabeli identyczną ilość punktów co będący przed nimi Świt Nowy Dwór Mazowiecki i dwa straty do Siarki Tarnobrzeg. Jeśli piłkarze z Krakusa chcą jeszcze grać w przyszłym sezonie w II lidze, to muszą wygrać najbliższe spotkanie z Puszczą oraz w ostatniej kolejce u siebie z Motorem Lublin. W przeciwnym wypadku spadek do III ligi stanie się faktem. Warto jednak zdać sobie sprawę, że nawet wywalczone w najbliższych meczach sześć punktów mogą nie dać Concordii utrzymania. Nie wszystko już bowiem zależy od samych piłkarzy. Punkty muszą zgubić najwięksi rywale w walce o byt w lidze czyli Świt oraz Siarka.

Concordia w poprzedniej zaległej 22. kolejce zmierzyła się z CWKS Resovią na Podkarpaciu. Elblążanie byli skazywani na porażkę, bo przecież rzeszowianie to obecnie czwarta drużyna w tabeli. Nasi zawodnicy się jednak nie poddali i wywieźli z trudnego terenu jeden punkt. Mecz nie zachwycił. Przez większą część spotkania gra toczyła się w środku pola. Najciekawiej było w trakcie ostatniego kwadransu, kiedy to oba zespoły mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Patrząc na niedzielnych przeciwników od razu na myśl nasuwa się jedno słowo, które ich określa – faworyci. Puszcza przed tym meczem jest druga w tabeli i już bardzo blisko awansu do I ligi. Aby tak się stało wystarczy, że pokona Concordię. Dzięki temu utrzyma różnicę czterech punktów nad trzecim w lidze Pelikanem i uzyska wielce upragnioną nagrodę – awans do I ligi. Jest to więc doskonała okazja, by ostatni mecz zagrać już na luzie i bez żadnej presji. Przeciwko elbląskim obrońcom stanie drużyna, która strzeliła jak do tej pory najwięcej bramek spośród wszystkich zespołów II ligi wschodniej. Puszcza zdobyła 57 goli w 32 spotkaniach (dla porównania Concordia 21 czyli ponad połowę mniej). Bramkarza Zocha będzie straszył czwarty strzelec ligi Łukasz Popiela, autor 13 trafień.

Pomimo tego, że mecz rozegrają między sobą zespoły będące na dwóch zupełnie odmiennych ligowych biegunach, szykuje się arcyważny pojedynek dla obu ekip. Każda ma swój nadrzędny cel – gospodarze awans, goście utrzymanie. Który team okaże się lepszy i osiągnie swój plan lub znacznie się do niego przybliży? Koło godziny 19-stej w niedzielę będzie już wiadomo.

Po meczu zapraszamy na naszą relację z tego spotkania.