Czy pasażerowie przesadzają? Skargi na kierowców autobusów
fot. Bartłomiej Ryś
„Autobus czerwony przez ulice mego miasta mknie”, śpiewał Andrzej Bogucki. Tylko co zrobić, kiedy podczas tego mknięcia pasażerowie tracą równowagę? Na głowy elbląskich kierowców autobusów co i rusz sypią się oskarżenia o nieostrożną jazdę.
Stanowisko w tej sprawie zajął rzecznik Zarządu Komunikacji Miejskiej, Michał Górecki: - Zarówno kierowcy
i motorniczowie muszą odpowiednio reagować na wszystkie sytuacje, które pojawiają się lub mogą pojawić się na drodze. Czasem sytuacje te wymagają gwałtownych manewrów, za które później niesłusznie obwinia się prowadzących. Bardzo często pasażerowie, ze swoich miejsc, nie są w stanie zobaczyć, czym spowodowany został manewr kierującego, co wywołuje nieporozumienia i negatywne emocje.
Nie można więc jednoznacznie powiedzieć, że kierowcy nie mają na uwadze bezpieczeństwa pasażerów. Czasem jeden gwałtowny manewr może uchronić kierowcę i osoby jadące w autobusie od poważniejszych obrażeń, które byłyby wynikiem kolizji.
- Staramy się jeździć ostrożnie, żeby pasażerom się nic nie stało - mówi jeden z kierowców. - Czasem jednak trzeba szybko zareagować, czy to na nagłą zmianę świateł, samochód wyjeżdżający z ulicy obok... To jednak sporadyczne przypadki.
Kierowca autobusu powinien być odporny na sytuacje stresowe. Nie należy zapominać jednak o rzeczy najważniejszej, przez wielu pomijanej - kierowca to przede wszystkim człowiek i ma prawo do błędu. Ktoś by powiedział: „nie w sytuacji, gdy odpowiada za życie i bezpieczeństwo pasażerów”.
Nie można demonizować kierujących autobusami i jednoznacznie wskazywać, że są winni zarzucanych im przewinień.
Rzecznik ZKM zaznaczył: - Oprócz negatywnych informacji na temat funkcjonowania komunikacji, otrzymujemy również wiele pozytywnych sygnałów np. podziękowania dla kierowcy za pomoc osobie niepełnosprawnej, za udzielenie informacji turystom lub za poczekanie na spóźnioną pasażerkę. Niestety, dobry gest ze strony kierowcy najczęściej nie zyskuje żadnej uwagi - przyznał na koniec.
Zamiast podnosić larum i denerwować się, gdy następnym razem kierowca wykona gwałtowny manewr lub zrobi coś, co wyda nam się irytujące, może warto spróbować postawić się na jego miejscu lub okazać wyrozumiałość?