› bieżące
13:39 / 29.05.2017

Czy spotkamy na ulicy mordercę Doktor Oli?

Czy spotkamy na ulicy mordercę Doktor Oli?

fot. Fot. Internet/youtube

Czy morderca znanej elbląskiej lekarki, doktor Aleksandry Gabrysiak i jej przybranej córki opuści w przyszłym roku mury Zakładu Karnego w Sztumie? Zbigniew Brzoskowski, ostatnia osoba w Polsce skazana na karę śmierci (w 1993 roku), któremu karę główną zamieniono ostatecznie na dożywocie, w 2018 roku, po 25 latach odsiadki, będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie.

 

Miała słabość do „ludzi z przeszłością”

6 lutego 1993 roku był ostatnim dniem życia Aleksandry Gabrysiak. Gdy wróciła wieczorem do domu, zastała w mieszkaniu zwłoki swej przybranej córki, Marysi. Kilkunastoletnia dziewczyna zginęła od ciosów kuchennego noża. Ostre ostrze zakończyło wkrótce życie także starszej kobiety. Obie zamordował jeden z podopiecznych lekarki, młody, niespełna 19-letni Zbigniew Brzoskowski.

Mężczyzna mimo młodego wieku był już dobrze znany policji i sądom. Choć Aleksandra Gabrysiak wiedziała o nim wszystko, zdecydowała się mu pomóc. Nie jemu jednemu zresztą. Doktor Ola, jak nazywano ją w Elblągu, miała słabość do ludzi „z przeszłością”. Oddała im swoje życie.

Przez wiele lat odwiedzała więźniów, a gdy wychodzili na wolność, pomagała w rozpoczęciu w miarę normalnego życia. Dawała jedzenie, pieniądze, gościła w swoim domu.

Na jej pomoc mogli liczyć także ludzie z problemami alkoholowymi i samotne matki. Przed nikim nie zamykała drzwi. Gdy kończyła pracę – w elbląskiej poradni trzeźwości – była dostępna dla potrzebujących pod domowym numerem telefonu.

Pastwił się nad swoimi ofiarami

Morderstwo powszechnie znanej lekarki-społeczniczki, poruszyło elblążanami. Wstrząsające szczegóły mordu, ujawnione w trakcie rozprawy, nie studziły emocji ludzi. Obie kobiety, Aleksandra Gabrysiak i Marysia, zginęły straszliwą śmiercią. Przybrana córka Doktor Oli otrzymała liczne ciosy nożem w szyję i klatkę piersiową. Jak wykazała sekcja, bezpośrednią przyczyną śmierci było przebicie lewej komory serca.

Podobne obrażenia odniosła także jej przybrana matka.

Wydając wyrok śmierci, sąd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących dla przestępcy. Zbigniew Brzoskowski nieporadnie tłumaczył, że „był pijany”, że „nie przyszedł zabijać”, ale nie okazywał nawet najmniejszej skruchy.

Nie spodziewał się „czapy”

Wstrząsnął nim tylko wyrok śmierci. Tego, jak stwierdził, „się nie spodziewał”.

Ostatecznie karę główną, która zniknęła z Kodeksu Karnego, zamieniono mordercy na dożywotnie więzienie.

Zbigniew Brzoskowski trafił do Zakładu Karnego w Sztumie.

Przywieźli mnie na oddział dla niebezpiecznych. Przez pięć lat siedziałem sam. Co robiłem? Nic. Możesz tylko myśleć, ale myślenie można wyłączyć, wtedy człowiek tylko wegetuje. Nie ma żadnych bodźców (…) Jestem grzecznym więźniem. Tamten facet, co zabił, już nie istnieje. To był dzieciak, dali mu karę śmierci, wyprali mu mózg, jego już nie ma” - opowiadał dziennikarzowi „Polityki”.

Chce umrzeć na wolności, ale...

Morderca nie ma wyrzutów sumienia. Jego życie za kratami biegnie najprostszym rytmem biologicznym – śniadanie, obiad, kolacja.

W nocy nie śnią mu się koszmary. Jego ofiary nie zakłócają mu spoczynku.

Zbigniew Brzoskowski ma tylko jedno marzenie – umrzeć na wolności.

Zgodnie z prawem, morderca Doktor Oli, będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie już w przyszłym roku – po 25 latach spędzonych za kratami.

Czy ma szansę na opuszczenie więzienia w Sztumie? Teoretycznie tak, ale w rzeczywistości będzie to bardzo mało prawdopodobne.

Sprawcy tak bestialskich przestępstw (podwójne morderstwo) są traktowani bardzo surowo. Nie znam nawet jednego przypadku, by sąd udzielił w takich sytuacjach warunkowego zwolnienia- mówi nasz informator.

O tym, że morderca ma nikłe szanse na zdjęcie więziennego pasiaka, świadczy także odmówienie mu przez Sąd Najwyższy przyjęcia wniosku o wznowienie procesu. Choć Brzoskowski odwołał się od tego postanowienia, SN utrzymał je w mocy – na posiedzeniu odbytym w drugiej połowie maja.

3
0
oceń tekst 3 głosów 100%

Powiązane artykuły

Aleksandra Gabrysiak - czy będzie pierwszą błogosławioną elblążanką?

06.06.2017

O jej wyniesienie na ołtarze od lat zabiega Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich. Chociaż przygotowania do procesu beatyfikacyjnego ogłoszono jeszcze w 2003...