Czy sprzedawcy w małych sklepikach i Gildii Kupców Żuławskich stracą pracę?
fot. elblag.net
Budowa CH Ogrody toczy się szybciej, niż większości ulic w Elblągu. Cóż, pieniądze oraz organizacja pracy robią swoje. Właściciele małych sklepików oraz sprzedawcy na Gildii Kupców Żuławskich już się zastanawiają jak zwiążą koniec z końcem po uruchomieniu galerii.
Centrum Handlowe „Ogrody” to docelowo galeria handlowa z miejscem na 1000 aut, 130 sklepami różnych marek oraz 40 tys. mkw. powierzchni najmu. Co wiąże się z uruchomieniem takiego giganta w mieście? Nie odczują tego wyłącznie małe sklepiki osiedlowe, ale i również pozostałe markety w naszym mieście (Leclerc, Kaufland). Elblążanie będą z całą pewnością woleli przejechać nawet całe miasto, aby zrobić zakupy spożywcze w Carrefourze, a przy okazji przejść się po galerii. Klienci ze wschodnich stron również głównie będą zatrzymywać się w Ogrodach, a nie w innych sklepach.
Właściciele małych sklepików osiedlowych od wielu lat odczuwają coraz mocniejszy napór ze strony dużych sklepów sieciowych. Jak to działa? To proste. Duża sieć handlowa zamawia z hurtowni olbrzymie ilości towaru oczywiście otrzymując przy tym duże zniżki na towar. Może tym samym sprzedawać przykładowy chleb, jogurt lub masło po cenie o wiele niższej, niż w sklepikach osiedlowych, a tym samym wyjść „na plus”. A w czasach, kiedy większości z nas starcza od pierwszego do pierwszego niższe ceny za codzienne zakupy to rzecz bezcenna.
Zakończenia budowy „Ogrodów” najbardziej obawiają się sprzedający z Gildii Kupców Żuławskich. Cała hala już stopniowo wymiera, wynajętych boxów jest coraz mniej.
- Teraz można skorzystać z tramwaju, samochodu i objechać całe miasto w poszukiwaniu najbardziej atrakcyjnego towaru, zarówno pod względem marki jak i ceny. Wycieczka do Gdańska to żadne pieniądze, godzinka i jesteśmy na miejscu. A tam wybór jest o wiele większy – opowiadają zgodnie sprzedawcy w Gildii.
Elblążanie uważają podobnie, mówiąc, że towar w Gildii jest słabej jakości, drogi, nie są organizowane żadne wyprzedaże, promocje.
No i rzecz najważniejsza. Niby jest kilkanaście różnych boxów np. obuwniczych, a i tak w każdym są te same modele obuwia. Zero wyboru – komentują niezadowoleni Klienci.
Według nieoficjalnych informacji Gildia Kupców Żuławskich miałaby zostać wyremontowana, a w miejsce kilkunastu pustych boxów miałaby powstać „pewna sieć handlowa”. Jaka? Sprzedawcy sami nie wiedzą, więc nie chcą rozsyłać plotek. Pytanie pozostaje jedno – czy jakakolwiek firma zdecyduje się na inwestycję tuż obok tak potężnej (jak na elbląskie warunki) galerii handlowej? Jest to po prostu mało realne. A co z pracownikami Gildii i małych sklepików? Albo znajdą pracę w „Ogrodach” albo zasilą słupki bezrobotnych w naszym regionie.