Czy ta tradycja przyjmie się w Elblągu? Powstała w Neapolu
Mowa o caffè sospeso, czyli tzw. zawieszonej kawie (pol.). O co w tym wszystkim chodzi?
Weszliśmy do małej kawiarni we Włoszech. Zamówiliśmy kawę. Kiedy siedzieliśmy przy stoliku zobaczyliśmy jak jeden z klientów mówi na tyle głośno, że mogliśmy go usłyszeć:
Cztery kawy, jedna dla mnie, a trzy sospeso.
Po chwili zapłacił, wziął tylko jedną filiżankę i odszedł od baru, po czym usiadł przy oknie i zaczał delektować się aromatem kawy.
Zagadkę rozwiązał Internet. Szczególnie na włoskojęzycznych stronach jest dużo informacji na ten temat. Wynika to z tego, że państwo to jest protoplastą tego typu akcji. Idea jest piękna a jednocześnie niezbyt skomplikowana. Ludzie płacą z góry za kawę przeznaczoną dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na jej zakup. Tradycja caffè sospeso powstała w Neapolu, aby następnie znaleźć naśladowców na całym świecie. W niektórych miejscach ją zmodyfikowano, rozszerzając katalog "zawieszonych produktów" m.in. o posiłki podawane na ciepło.
Mówi się, że jest to bardzo stara tradycja, sięgająca ponad 100 lat, ale w okresie powojennym przez wiele lat pozostawała jakby w uśpieniu, aby odrodzić się po wybuchu kryzysu ekonomicznego, który w mocnym stopniu dotknął także słoneczną Italię. Jej nasilenie obserwuje się szczególnie w okresie przełomu starego i nowego roku.
Caffè sospeso w ostatnich latach wyszła poza Włochy. Zaobserwowano już stosowanie podobnych praktyk w kawiarniach w Hiszpanii, Argentynie, Rumunii, Bułgarii, Rosji, Ukrainie, a nawet za oceanem –w Kanadzie, Stanach Zjednocznych i Kostaryce.
Czy tradycja ta przyjmie się w Elblągu? Zależy to od nas, a przede wszystkim od właścicieli miejscowych lokali gastronomicznych oraz lokalnych dziennikarzy. Ci pierwsi mogą ją skutecznie promować umieszczając za szybami swoich obiektów odpowiednie plakaty informacyjne, ci drudzy – pisząc na ten temat artykuły i teksty informacyjne.