Czy to będzie szczęśliwa 13-tka? Powiększył się klub radnych PO
fot. elblag.net
Juliusz Dziewałtowski-Gintowt dołączył do klubu radnych Platformy Obywatelskiej. W ten sposób PO ma obecnie 13 przedstawicieli w Radzie Miasta. Wobec sprzyjającej postawy klubu Elbląskiego Dobrego Samorządu, opcja rządząca miastem ma wystarczającą większość w Radzie Miasta Elbląga.
Przypomnijmy, że efektem wygaszenia przez SLD porozumienia z klubem radnych Platformy Obywatelskiej, było odejście z szeregów radnych Lewicy Juliusza Dziewałtowskiego Gintowt. Radny, po opuszczeniu SLD, nie związał się od razu z Platformą. Pozostawał radnym niezrzeszonym. Stało się to dopiero w grudniu br.
- Chciałbym poinformować, że Platforma Obywatelska ma w Elblągu obecnie 13 radnych. Juliusz Dziewałtowski Gintowt wyraził chęć dołączenia do naszego klub – poinformował radny Antoni Czyżyk, przewodniczący klubu radnych PO. - Nasza odpowiedź była pozytywna.
W ten sposób Platforma Obywatelska zapewniła prezydentowi Grzegorzowi Nowaczykowi większość w 25 osobowej Radzie Miasta Elbląga. Do tej pory PO musiało się liczyć ze zdaniem radnych SLD, aby wprowadzać w życie projekty uchwał.
Jak wiadomo, dobre stosunki panują także na linii PO i Elbląski Dobry Samorząd. Czy więc partia rządząca w naszym mieście będzie chciała również przyciągnąć do swojego klubu rajców z EDS?
Jak zapewnia Antoni Czyżyk, takich ruchów Platforma nie planuje. Z żadnym radnym nie są prowadzone rozmowy o przejściu do klubu radnych PO. Według Czyżyka również zbliżenie radnego Juliusza Dziewałtowskiego Gintowt z Platformą nie było planowanym z góry zabiegiem.
- Stało się to spontanicznie i z woli radnego – mówi Czyżyk.
Po mieście krążą plotki mówiące, że rozpad porozumienia PO z SLD w Elblągu ma swoje przyczyny w fakcie, że Platforma nie zgodziła się, aby członek Sojuszu został jednym z wiceprezydentów miasta. Co usankcjonowałoby współpracę z SLD w ramach formalnej koalicji. Takie żądania, podobno, wysuwał elbląski Sojusz.
Ja mówił nam jeden z członków SLD, Sojusz warunkował dalszą współpracę w ramach funkcjonującego porozumienia z radnymi PO od otrzymania stanowiska wiceprezydenta miasta oraz nieokreślonych bliżej innych stanowisk. Gdy na to nie wyraziła zgody PO, która oficjalnie odżegnywała się od formalnej koalicji z SLD, Sojusz zerwał porozumienie.
Antoni Czyżyk jednak zdementował takie plotki.
- Nic o tym mi nie wiadomo. Rozmawiałem wielokrotnie z Januszem Nowakiem, szefem klubu radnych SLD i nigdy takie personalne żądania z ich strony nie były wysuwane – dodaje radny Czyżyk.