Rozpoczął się dziś proces dwóch mężczyzn oskarżonych o gwałt na elblążance i grożenie jej śmiercią. Do sali rozpraw Sądu Okręgowego w Elblągu doprowadzili ich z aresztu policjanci. Przesłuchano czterech świadków, w tym pokrzywdzoną. Proces toczy się za drzwiami zamkniętymi.

W styczniu tego roku w jednej z miejscowości na terenie gminy Frombork, 24 – letnia elblążanka umówiła się ze znajomym w jego domu. Jednak nie był sam, ale z kolegą. Używając gróźb mężczyźni zmusili kobietę do przejścia do garażu. Tam wielokrotnie ją zgwałcili. Grozili śmiercią, gdyby komuś powiedziała. Ona jednak nie przestraszyła się. Następnego dnia powiadomiła policję.

Przed rozprawą Łukasz Iskrzyński, oskarżyciel z Prokuratury Rejonowej w Braniewie wyjaśnił dziennikarzom o co są oskarżeni dwaj mężczyźni.

W styczniu tego roku, po uprzednim pozbawieniu wolności z zastosowaniem przemocy oraz groźby wobec mieszkanki Elbląga, doprowadzili ją wielokrotnie do zgwałcenia

- mówił prokurator.

Oskarżonym grozi do 15 lat pozbawienia wolności.

W Sądzie Okręgowym w Elblągu rozpoczął się dziś proces dotyczący gwałtu na elblążance. Na ławie oskarżonych zasiedli dwaj młodzi mężczyźni, Artur T. i Łukasz K. Rozprawę prowadził sędzia Marek Nawrocki, w asyście dwóch ławników, kobiety i mężczyzny.

Andrzej Kilijanek, adwokat Łukasza K. złożył wniosek o wyłączenie jawności rozprawy, ze względu na dobro prywatne i charakter składanych zeznań przez wszystkie osoby. Dariusz Smoliniec, adwokat Artura T. przychylił się do wniosku obrońcy. Przeszkód nie stawiał też prokurator Łukasz Iskrzyński z Prokuratury Rejonowej w Braniewie.
Sędzia Marek Nawrocki uznał wniosek za zasadny

Sąd postanowił ze względu na dobro prywatne pokrzywdzonej i dobre obyczaje o wyłączeniu rozprawy w całości

- ogłosił sędzia.

Dalej rozprawa toczyła się przy drzwiach zamkniętych. W planie było przesłuchanie czterech świadków, w tym pokrzywdzonej i matki jednego z oskarżonych.