Na łamach elblag.net przeczytałem niedawno odezwę Kazimierza Falkiewicza, pełnomocnika Grupy Referendalnej, który zarzucił władzom miasta, że te nie chcą tworzyć obwodów zamkniętych do głosowania w referendum. Otóż ustawa referendalna stanowi wyraźnie, że takich obwodów nie trzeba tworzyć.

Trochę się dziwię Panu Falkiewiczowi – w końcu to radca prawny. Tymczasem wprowadza ludzi w błąd. Pan Falkiewicz zarzuca władzom miasta, że te nie chcą tworzyć obwodów zamkniętych do głosowania w czasie referendum. Otóż odpowiedź jest prosta – ustawa tego nie wymaga.

Podobna historia wynikła podczas referendum w sprawie odwołania Macieja Kobylińskiego z funkcji prezydenta Słupska. Tam również władze miasta nie przewidziały utworzenia obwodów wyborczych w areszcie i szpitalu. Jak zaznaczała komisarz wyborcza Jolanta Sudoł, taka sytuacja wynikała z ustawy o referendum, która jasno mówi jedynie o głosowaniu w stałych obwodach wyborczych.

Wybory samorządowe i referenda lokalne normowane są poprzez dwa zupełnie różne akty prawne. Zgodnie z właściwą ustawą głosowanie referendalne przeprowadza się w obwodach stałych utworzonych dla wyborów samorządowych. Głos w referendum zabierają bowiem ci wyborcy, którzy wcześniej głosowali w wyborach na konkretnego burmistrza, prezydenta czy wójta. Nie tworzy się obwodów zamkniętych, co wynika także z kalendarza wyborczego.

Osoby niepełnosprawne, które w dniu referendum z różnych przyczyn znajdą się w szpitalu, będą mogły skorzystać z głosowania w trybie korespondencyjnym lub przez pełnomocnika, podobnie jak te, które ukończyły w dniu głosowania 75 lat. Ustawodawca nie przewidział natomiast takiej możliwości dla innych chorych przebywających w szpitalu lub osób w aresztach śledczych czy zakładach karnych.

Na koniec dodam, że trochę się dziwię, że Pan Falkiewicz, pełnomocnik grupy referendalnej, nie zna ustawy o referendum lokalnym.

Tomasz Kasperski