Czytelnik pyta: "Dlaczego Rosjaninowi pogranicznicy nie zajęli autobusu?"
fot. IAS w Olsztynie
Nasz artykuł: „Rosjanin słono zapłacił za kontrabandę. Rekordowa grzywna” wzbudził duże zainteresowanie. Czytelnicy byli oburzeni tym, że skończyło się tylko na grzywnie, bez zajęcia autobusu i oclenia paliwa. Funkcjonariusze wyjaśniają, że wszystko jest zgodnie z prawem.
Na służbie kierownik zmiany służby celno-skarbowej w Gronowie skierował do kontroli autobus, który był zarejestrowany w Niemczech i tam jechał. Kierowcami autokaru byli dwaj obywatele Federacji Rosyjskiej.
W czasie wstępnej rewizji wyszkolony pies wskazał miejsce ukrycia kontrabandy. Autobus został prześwietlony promieniami rentgenowskimi. W autobusie funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej wykryli prawie 4,5 tys. paczek papierosów. Kierowca z uwagi na skalę przemytu wpłacił do kasy oddziału celnego ponad 63 tys. zł. Dodatkowo Rosjanin nie będzie mógł wjechać do Polski przez najbliższe 3 lata.
Nasi Czytelnicy byli oburzeni.
A dlaczego nie zatrzymano przerobionego autobusu? Czyżby dla Rosjan były inne zasady? Droga redakcjo może zapytacie, dlaczego Polakom zabiera się auta za kilka pakietów i nieokazyjne paliwo, a Rosjanie jadą dalej? Płacę i wymagam?
Mam jeszcze pytanie, czy oclono mu paliwo, tak jak to się robi Polakom, kiedy ujawni się u nich 2 paczki papierosów?
Oto odpowiedź jaką otrzymaliśmy od Izby Administracji Skarbowej.
W tym przypadku odstąpiono od oclenia paliwa czy zajęcia autobusu ze względu na zastosowanie procedury Dobrowolnego Poddania się Odpowiedzialności oraz wysokości grzywny. A była ona rzeczywiście bardzo wysoka, ponad 63 tys. złotych
- wyjaśnia Ryszard Chudy, oficer prasowy Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie, Dział Graniczny