Daj znać. Na wczasy z „Oasis Tours” jedź, ale na odszkodowanie nie licz!
Sytuacja typowa: ktoś wyjeżdża na wczasy, mieszka w hotelu. A tam, włamanie. Akurat do apartamentu zajmowanego przez pechowego turystę z rodziną. Tak było też z naszym czytelnikiem.
Tylko zachowanie organizatora wyjazdu, biura „Oasis Tours” nie wydaje się typowe. Oni zgadzają się, że wydarzenie miało miejsce. Nawet wyrażają z tego względu żal. Tyle, że nie chcą w ogóle słyszeć o odpowiedzialności za bezpieczeństwo turysty. Jakby to nie jest do końca w zgodzie z polskim prawodawstwem. Oczywiście można z tym iść do sądu. I kto wie czy nie wygrać z dowcipnym biurem. Ale komu się chce. I chyba na to liczą w „Oasis”. Ale po kolei… Oto opis wydarzeń.
W lipcu ubiegłego roku, pełen ufności w afrykańskie słońce oraz w, organizujące wypoczynek, biuro „Oasis Tours” wybrałem się na wyjazd wakacyjny do zachwalanej Tunezji, do hotelu Caribbean World Borj Cedria. Wszystko było sympatycznie. I woda w basenie ciepła, w morzu tym bardziej, widoki Sahary również przyciągały. Aż do 31.07.2012 roku. Wtedy to po powrocie ze śniadania serwowanego w hotelowej restauracji okazało się, że do pokoju, w którym mieszkałem razem z rodziną dokonano włamania.
Odbyło się ono prawdopodobnie przez drzwi balkonowe, albowiem pokój znajdował się na parterze, a na drzwiach były widoczne ślady włamania. Z pokoju skradziono między innymi sprzęt elektroniczny. Cała lista skradzionych przedmiotów została przedstawiona rezydentowi biura oraz potem policji. Wartość skradzionych przedmiotów oszacowałem na kwotę 12.000 zł. Do tego należy doliczyć koszt blokowania skradzionych trzech telefonów oraz konieczności odzyskania numerów po powrocie do Polski.
Jak już wcześniej wspomniałem, o powyższym fakcie niezwłocznie powiadomiliśmy obsługę hotelu oraz rezydentkę biura „Oasis Tours”, Panią Katarzynę Krasoń. Na nasz wniosek obsługa hotelowa zawiadomiła policję. Po około półtorej godziny oczekiwania pojawił się nieumundurowany funkcjonariusz, który dokonał oględzin miejsca włamania. Uczestniczyłem w przesłuchaniu i spisaniu protokołu na komisariacie policji w miejscowości Borj Cedria. Tłumaczył zeznania na język arabski, wskazany przez właściciela hotelu, pracownik hotelu – animator. Procedura związana z wyjaśnianiem sprawy trwała od godzin porannych do późnego popołudnia.
Policja tunezyjska poinformowała przez tłumacza, że kolejnego dnia otrzymamy protokół przesłuchania zatwierdzony przez sąd tunezyjski. Jako, że kolejnego dnia opuszczaliśmy hotel, stawiłem się o godzinie 9.00 w sądzie, gdzie przekazano mi informację, że protokołu nadal nie ma. Sporządziłem więc upoważnienie do działania w moim imieniu dla Pani Krasoń (w/w wspomnianej rezydentki), aby odebrała protokół, kiedy będzie już gotowy. Mimo wielu interwencji telefonicznych do tej pory owego protokołu nie otrzymałem. Zostało zatem wysłane pismo w języku angielskim do policji w Tunezji. Dodatkowo jeszcze przed wyjazdem do Polski wykonałem dokumentację zdjęciową pokoju, drzwi balkonowych oraz okolicy. Poinformowałem o zaistniałej sytuacji również ambasadę polską w Tunezji oraz ambasadę tunezyjską w Polsce celem monitorowania przebiegu sprawy.
Po interwencji skierowanej do biura „Oasis Tours” w Warszawie uzyskałem informację, że hotel nie ponosi odpowiedzialności za straty związane z zaistniałą kradzieżą, gdyż zaleca przechowywanie rzeczy w depozycie hotelowym lub sejfie pokojowym. Niestety sejf pokojowy był zbyt mały na pomieszczenie wszystkich rzeczy znajdujących się w pokoju mojej rodziny. Co więcej, przekazanie rzeczy codziennego użytku do depozytu hotelowego mija się z celem, gdyż wiązałoby się to z pobieraniem ich kilkukrotnie w ciągu dnia. Wiem, że od stycznia 2012 spółka „Oasis Tours” należy do sieci hoteli Caribbean World. A więc tym bardziej w zgodzie z art. 846 § 1 Kodeksu Cywilnego „ Utrzymujący zarobkowo hotel lub podobny zakład jest odpowiedzialny za utratę lub uszkodzenie rzeczy wniesionych przez osobę korzystającą z usług hotelu lub podobnego zakładu, zwaną dalej ,,gościem", chyba że szkoda wynikła z właściwości rzeczy wniesionej lub wskutek siły wyższej albo że powstała wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby, która mu towarzyszyła, była u niego zatrudniona albo go odwiedzała”.
Niestety te ustalenia są jakby obok decyzji samego „Oasis Tours”. Dział reklamacji firmy zaproponował mi w zamian za moje straty … 200 PLN. Odszkodowanie miałoby być wypłacone oczywiście nie w gotówce lecz w postaci …talonu do wykorzystania przy wykupie kolejnych wczasów. Z „Oasis Tours” ma się rozumieć. Szerokiej drogi…