Bardzo zbulwersowała mnie informacja, że członkowie jakiejś organizacji stali w niedzielę pod Katedrą i rozdawali ulotki. Materiały te, mimo iż wprost nie dotyczyły polityki, nosiły znamiona agitacji politycznej.

Kościół i jego otoczenie, spokój i zaduma wiernych, nie powinna być mącona happeningami o politycznym zabarwieniu. Tak jak to miało miejsce w niedzielę, przed Katedrą. Grupa kilku osób, które uzurpują sobie prawo do mówienia nam, co jest dobra a co nie dla nas samych, szkalując elbląską posłankę, rozdawało ulotki. Materiały te, tak skonstruowane, aby można było pomyśleć, że polscy parlamentarzyści zgadzają się nie na aborcję ale raczej na eutanazję zdrowych dzieci. Perfidna to manipulacja, która ma za zadanie namieszać ludziom w głowach.

Moje pokolenie przez wiele lat walczyło o taką Polskę, gdzie nie będą naruszane moje prawa do samodecydowaniu o mojej rodzinie i jej przyszłości. Każdy z nas ma sumienie. Prawdziwy katolik nigdy nie podejmie decyzji o usunięciu ciąży. Nawet jeśli dziecko urodzi się bardzo chore. Kogo więc chce zmuszać do takich działań Fundacja PRO – Prawo do Życia? Chyba nie prawdziwych, wierzących katolików? Nam, katolikom, żadna ustawa rządowa nie jest potrzebna. Kierujemy się dekalogiem i naszą wiarą. Więc po co ta szopka pod Katedrą? Po co obrażanie posłów? Tak nie postępują ludzie, którzy mienią się katolikami, chrześcijanami, którymi winna kierować miłość do bliźniego. Z Was zaś zieje nienawiść, złość. Nie jesteście katolikami a politykami na usługach pewnej partii opozycyjnej. Ja sam jestem katolikiem. Nie mam jednak zamiaru mówić komuś, kto nie jest wierzący, jak ma żyć, co ma robić, i jak ma decydować o swoim życiu. O tym decyduje każdego sumienie.

Dlatego akcja pod Katedrą napawa mnie po prostu obrzydzeniem.

Czytelnik