Wracając dzisiaj z pracy dwa razy ochlapał mnie samochód. Wtedy zwróciłam uwagę, jak naprawdę jeżdżą kierowcy. Często rozwijają prędkości powyżej dopuszczalnej normy. Nie dość, że nie zwracają uwagi na panujące warunki atmosferyczne, to często po prostu łamią przepisy. Rzadko zwracają uwagę na pieszego – pisze nasza Czytelniczka.

Zdaję sobie sprawę, że to problem całego miasta. Moja informacja dotyczy jednak Alei Grunwaldzkiej na odcinku przy dworcu PKP. Pomimo, że ulicę od chodnika oddziela pas zieleni, to kałuże są tak duże, a samochody jeżdżą tak szybko, że szczęściarzem można nazwać kogoś, kto przejdzie ten odcinek nieochlapany – informuje nasza Czytelniczka.

Drugą sprawą jest stan chodnika. Jest on powykrzywiany, zalegająca woda nie ma szans odpłynąć. W taką pogodę jest to jeszcze bardziej uciążliwe. Całą drogę musiałam patrzeć pod nogi i omijać kałuże, żeby nie wpaść w wodę po kostki – dodaje nasza Czytelniczka.

Na wielu ulicach Elbląga, w wyniku ciągłych opadów, tworzy się mnóstwo kałuż. Woda, niemogąca spłynąć do studzienek, zalega na poboczach, podwórkach, trawnikach, chodnikach. Czy są miejsca gdzie jest gorzej?