Dawid Kubowicz: Transfer do Olimpii to szansa
Chciałem znów wskoczyć na ligową karuzelę. Wyszło tak, że inwestor we Flocie Świnoujście się wycofał, pojawiło się widmo niewypłacalności. Fajnie, że znalazła się szansa na transfer do elbląskiego zespołu – mówi Dawid Kubowicz, nowy zawodnik w kadrze Olimpii Elbląg.
W Olimpii Elbląg pojawił się pan trochę przez przypadek, ponieważ jeszcze niedawno miał pan ważny kontrakt z Flotą Świnoujście.
Tak, trochę nieszczęśliwie się stało, że na dłużej nie zagrzałem miejsca w tym klubie. Szczęśliwie jednak z tego względu, że trafiłem tutaj do Olimpii Elbląg. Tam byłem nastawiony na 1,5 roczny kontrakt. Po występach za granicą, w norweskim klubie, myślałem, że będę mógł prezentować się na pierwszoligowym poziomie. Oprócz tego wskoczyć znów na tę „karuzelę”. Wyszło tak, że inwestor się wycofał, pojawiło się widmo niewypłacalności. Fajnie, że znalazła się szansa na transfer do elbląskiego zespołu.
Jakie były szczegóły tego, że dołączył pan do zespołu przed sparingiem z Arką?
To było dość spontaniczne. Nawiązałem kontakt poprzez pewną grupę menadżerską, która tutaj podsunęła bramkarza Adama Wasiluka. Fakty więc zostały w pewien sposób skojarzone. Olimpia szukała zawodnika na pozycję obrońcy, ja byłem bez klubu. Nie chciałem zostać „na lodzie”, chciałem mieć nadal możliwość występów.
Jaką dysponował pan wiedzą na temat Olimpii?
Słyszałem dużo pozytywnych opinii o tym klubie, jak o tutejszej bazie treningowej, że to wszystko wygląda profesjonalnie, mimo, że jest to poziom trzecioligowy. Drużyna ma jasno określony cel, którym jest awans. To fajny projekt.
Szybko się dogadaliście
Chciałem jak najszybciej znaleźć klub. Jednak jestem przygotowany do rozgrywek. Przepracowałem okres z poprzednim klubem. Teraz muszę jeszcze poznać chłopaków z zespołu. Wiadomo, że drużyna piłkarska to nie tylko przygotowanie fizyczne, ale ważne są oprócz tego kontakty międzyludzkie. Kwestia jeszcze poznania wariantów taktycznych.
Jak pan ocenia formę zespołu przed walką o pierwsze miejsce w lidze?
Myślę, że wszystko się zazębia. Czytałem, że w sparingach przeciwnicy strzelali zbyt dużo bramek. Być może to sprawiło, że klub szukał obrońców i wyciągnął do mnie pomocną dłoń. W obronie błędy postaramy się jak najlepiej skorygować, ponieważ teraz wszystkie spotkania będą ważne