Dawny elewator i EZNS niszczeją. Zobacz obecne ruiny. Wideo
fot. Michał Libuda
W naszym mieście znajdują się często zapomniane, stojące gdzieś na uboczu, pozostałości z dawnych czasów, będące wspomnieniem dobrze prosperującego gospodarczo Elbląga. Odrzucone przez historię, naznaczone przez czas, szpecący ich wygląd. Chcemy zaprezentować Czytelnikom takie przykładowe miejsca. Mowa tu o dawnym spichlerzu oraz Elbląskich Zakładach Napraw Samochodowych przy ul. Fabrycznej.
Okolica kojarzy się przede wszystkim z Campingiem. Jadąc w tamtym kierunku skręcamy w ul. Dojazdową. Widzimy pozostałości hal. Mijamy powstałe tam sklepy i widzimy dwa potężne budynki. To dawne elewatory zbożowe, znajdujące się blisko rzeki Elbląg. Trwają tam prace związane z umacnianiem brzegu. Dawne umocnienie brzegowe zastąpione będzie nowym, betonowym. Przed laty to tu cumowały barki ze zbożem.
Teren jest dużym placem budowy, ale owe budynki nadal stoją przez nikogo nienaruszane. Na jednym z nich widać zniszczone okna z powybijanymi szybami. Rynny przy dachówkach wiszą na wysokości kilkudziesięciu metrów. Z murów i rynien wyrastają małe drzewa. Z zewnątrz widać ogólny zły stan budynku.
Jeden z budynków nas zaciekawił. Przy nim znajdują się jeszcze tory kolejowe. Przecież transport zboża musiał odbywać się również drogą lądową. Wówczas kolej podjeżdżała do małego terminalu kolejowego, gdzie przesypywano zboże. Korozja trawi specjalne stalowe wloty, którymi było wsypywane. Na zamkniętych stalowych drzwiach nadal widnieją napisy ostrzegające pracowników: "Nie bądź lekkomyślny, nie przechodź pod wagonami", "Palenie surowo wzbronione" czy „Pamiętaj, że urodziłeś się bez części zapasowych". Dbano o przestrzeganie przepisów bhp.
Zboże transportowano sprężonym powietrzem oraz kubełkami systemem rur. Nadal znajdują się pozostałości elektrykii. Wszystko jednak pokryte kurzem, śmieciami, pajęczynami. Zaglądamy do piwnicy przez małe okno i natrafiamy na stojącą wodę. Przy terminalu stoi taśmociąg, od wielu lat nieużywany. Słychać jak skrzypią stare lampy bujane przed wiatr.
Niedaleko znajduje się podobny zniszczony obiekt. To dawna hala Elbląskich Zakładów Napraw Samochodowych. Produkcja związana z motoryzacją odbywała się tam na początku XX w. Wtedy to Franz Komnick, znany elbląski przemysłowiec, otworzył na terenie dawnych zakładów lniarskich fabrykę samochodów. Jednak interes nie szedł tak, jak mogłoby się wydawać. Mimo tego produkowano tam najróżniejsze rodzaje samochodów. Firma, po latach posuchy, została w latach trzydziestych przejęta przez Büssing NAG z Brunszwiku. W Elblągu utworzono Zakład "Elbląg - Zakład Wschód". Produkowano sprzęt motoryzacyjny dla wojska. Po wojnie utworzono zakłady naprawiające autobusy San, najpopularniejsze pojazdy komunikacji miejskiej. Przyjeżdżały tutaj z całego kraju. Przeprowadzano remonty kapitalne i lakierowanie. W EZNS-ach pracowało wielu elblążan. Setki miejsc pracy dla mechaników, spawaczy i lakierników. To tu młodzi mechanicy doskonalili swoje umiejętności zawodowe.
Przy zakładach była lakiernia. Fragment nowej, wybudowanej w 1967 roku, nakładem 21 milionów zł, widzimy na zdjęciu. Jak wygląda teraz? Otoczona płotem z bramą zamkniętą na kłódkę, oraz chaszczami, nie zachęca do odwiedzin. Na pozostałościach dawnej oszklonej ściany, typowej dla takich obiektów fabrycznych, widnieje znak ostrzegający przed złym stanem technicznym budynku. W środku jest ogromna przestrzeń ,miejscami pokryta zielonym mchem. Fabryczną halę powoli zasiedla przyroda.