Derby Elbląga dla Concordii! Olimpia II wypada z Wojewódzkiego Pucharu Polski (+foto/wideo)
fot. Maciej Markowski
W ramach rozgrywek wojewódzkich Pucharu Polski w 1/8 finału zetknęły się ze sobą dwie elbląskie drużyny - Olimpii II oraz Concordii. Gospodarzem spotkania byli żółto-biało-niebiescy, którzy wyszli na mecz w najsilniejszym niemalże składzie. Ekipa gości z kolei w ostatnich dniach zmieniła trenera po tym, jak z tej roli zrezygnował Łukasz Nadolny. Nowym szkoleniowcem został 55-letni Piotr Rzepka i zaliczył wymarzony debiut w nowym klubie. Jego piłkarze zagrali dużo lepsze zawody, aniżeli ich miejscowi rywale i już w 70 minucie mecz był rozstrzygnięty, kiedy "Słonie" prowadziły 3:0. Honor Olimpii uratował na kwadrans przed końcem Patryk Sokołowski, ale na więcej nie starczyło czasu. Wynik jest ogromną niespodzianką, a Concordia pozostaje ostatnim już zespołem z naszego miasta walczącym o pucharowe trofeum.
Olimpię oraz Concordię dzieli w zasadzie wszystko. Piłkarze Adama Borosa z powodzeniem radzą sobie po powrocie na drugoligowe boiska i choć ostatnia porażka z Radomiakiem Radom zmąciła nieco nastroje, to nadal drużyna pozostaje w kontakcie z ligową czołówką oraz ma szansę na zajęcie 4. miejsca, które daje możliwość gry w barażach o I ligę. Olimpia ten sezon już wygrała, ponieważ udowodniła, że jest klubem konkurencyjnym na tym poziomie. Wojewódzki Puchar Polski miał być dopełnieniem udanego roku w wykonaniu graczy z Agrykola, ale przede wszystkim okazją dla mniej zatrudnianych w przekroju bieżących rozgrywek zawodników na zyskanie minut na murawie i zdobycie doświadczenia. Mimo wszystko trzon zespołu na mecz z drugim elbląskim klubem pozostał bez zmian, a z podstawowych graczy nie było jedynie Wojciecha Daniela, Dawida Kubowicza oraz Radosława Stępnia i Bartłomieja Danowskiego.
Zupełnie inna atmosfera towarzyszyła piłkarzom z Krakusa. Sportowo drużyna spisuje się poniżej swoich możliwości i ciągnie się w ogonie tabeli grupy pierwszej III ligi. Walka o utrzymanie będzie trwała dla pomarańczowo-czarnych do ostatniej kolejki. Przed derbami Elbląga doszło w klubie do roszady na stanowisku trenera i w miejsce Łukasza Nadolnego zatrudniony został Piotr Rzepka, który ostatnio prowadził Olimpię... ale tę z Zambrowa. Ponadto Concordię nawiedziły duchy przeszłości w postaci roszczeń byłych piłkarzy klubu z Półwyspu Iberyjskiego. Efektem tego było odjęcie 3 punktów przez Komisję Dyscyplinarną FIFA, które w ostatecznym rozrachunku moga okazać się niezbędne do zachowania ligowego bytu. Do tego wszystkiego doszła ostatnio wpadka z Huraganem Wołomin w lidze, która przydarzyć się nie powinna. Najważniejszym zadaniem nowego trenera było zatem przekierowanie uwagi swoich podopiecznych tylko i wyłącznie na spotkanie z Olimpią i odcięcie grubą kreską poprzednich niepowodzeń, a za taką można by uznać awans do ćwierćfinału WPP. Warto dodać, że Concordia wyrzuciła już za burtę jeden z zespołów Olimpii. W 1/16 pomarańczowo-czarni uporali się z Olimpią III, w szeregach której występowali głównie juniorzy i kilku graczy pierwszego składu.
Na boisku różnica klas, jaka dzieli oba zespoły, była zupełnie niewidoczna. Wręcz przeciwnie, to "jedenastka" gości grała dużo bardziej odpowiedzialnie w tyłach i odważnie w przodzie. Pierwszą okazję podarował piłkarzom Concordii Kacper Tułowiecki, który fatalnie pomylił się na przedpolu, ale jego błędu nie wykorzystał Mateusz Szmydt. Dziesięć minut później powinno być 1:0 po dwójkowej kombinacji Adama Dudy i Mariusza Pelca. Ten pierwszy wyłożył piłkę na 15 metr do wchodzącego pomocnika, który starał się przymierzyć po długim rogu bramki, ale końcami palców przed stratą gola ustrzegł swoją drużynę bramkarz żółto-biało-niebieskich. Jak głosi porzekadło - do trzech razy sztuka i za kolejnym podejściem ekipa Piotra Rzepki dopięła swego. Mateusz Szmydt odebrał podanie od jednego z partnerów i pognał z futbolówką w pole karne przeciwników. Tam stanął naprzeciw Tułowieckiego i technicznym strzałem dał prowadzenie swojej drużynie. Była 21 minuta i mnóstwo czasu na odrobienie strat, jednak szło tego popołudnia graczom trenera Borosa jak po grudzie. Ciężko wskazać jakiekolwiek pozytywy w grze Olimpii, która nie miała recepty na brazylisjko-polską parę stoperów rywali. Dopiero przebłysk Antona Kolosova mógł odwrócić niekorzystny rezultat jeszcze przed przerwą, ale z okazji nie skorzystał Michał Bartkowski, którego zastopował Oskar Pogorzelec. Do przerwy było 1:0 dla Concordii.
Szkoleniowiec gospodarzy od razu po zmianie strony desygnował do gry Łukasza Pietronia oraz Pawła Piceluka, jednak ich pojawienie się niewiele zmieniło w obrazie meczu. Główne skrzypce w zespole z Krakusa grał wszędobylski Szmydt i to jego świetna postawa zaowocowała drugim trafieniem tuż po przerwie. Pomocnik "Słoni" ściągnął na siebie wzrok obrony i wypatrzył doskonale ustawionego Sebastiana Tomczuka, który przyłożył stopę do precyzyjnie zagranej piłki i pokonał Tułowieckiego. Publiczność była osłupiała. To pociągnęło za sobą kolejne ruchy w ustawieniu Olimpii, a przed upływem 60 minuty na boisko oddelegowani zostali kolejni podstawowi zawodnicy - Damian Szuprytowski oraz Jakub Bojas. Efekt był jednak odmienny od oczekiwanego, ponieważ goście podwyższyli na 3:0! Gola uzyskał Martin Strach, przy biernej postawie defensorów rywali, a tym razem asystę zanotował Tomczuk. Gdy już właściwie było po zawodach, pierwszą groźna akcję w drugiej odsłonie zawiązali gospodarze, ale z 5 metrów Szuprytowski nie pokonał Pogorzelca. Kilka minut później to, czego nie zrobił skrajny pomocnik, dopiął Patryk Sokołowski. Gracz Olimpii przyłożył głowę do centry z boku boiska i dał honorowe trafienie swojemu klubowi. "Słonie" na więcej rywalom już nie pozwolili i taki wynik utrzymał się do końca. Widać było w zespole z Agrykola brak przede wszystkim Radosława Stępnia, na którym opiera się budowanie akcji ofensywnych, co było piętą Achillesową w tym spotkaniu. Concordia wyeliminowała drugi zespół Olimpii i jest o krok bliżej Wojewódzkiego Pucharu Polski.
Olimpia II Elbląg - Concordia Elbląg 1:3 [0:1]
0:1 - Mateusz Szmydt (21')
0:2 - Sebastian Tomczuk (47')
0:3 - Martin Strach (70')
1:3 - Patryk Sokołowski (77')
ZKS: Tułowiecki, Iwanowski, Wenger, Maciążek, Niburski (Ł. Pietroń), Ressel, Sokołowski, Burkhardt, Lisiecki (Szuprytowski), Kolosov (Bojas), Bartkowski (Piceluk).
Trener: Adam Boros.
MMKS: Pogorzelec, Kiełtyka, Kopeć, Edil, Gołębiewski, M. Pietroń (Lewandowski), Otręba (P. Pelc), Burzyński, M. Pelc (Tomczuk), Szmydt, Duda (Strach).
Trener: Piotr Rzepka.
Losowanie spotkań ćwierćfinałowych odbędzie się 15 maja o godzinie 15:00 w siedzibie Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej.
Inne wyniki 1/8 WPP:
MKS Korsze - Błękitni Orneta 17 maja, 17:00
SKS Szczytno 0-8 Tęcza Biskupiec
Avista Łążyn 0-8 Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto Lubawskie
Orlęta Reszel 4-0 Granica Kętrzyn
Znicz Biała Piska 4-0 MKS Ełk
ITS Jeziorak Iława 3-1 Motor Lubawa
LKS Różnowo 2-4 Sokół Ostróda
Powiązane artykuły
Olimpia II kontra Concordia w 1/8 Wojewódzkiego Pucharu Polski (+ foto)
04.10.2016 komentarzy 2
Na obiekcie piłkarskim przy ul. Moniuszki dokończono dzisiaj 1/16 Wojewódzkiego Pucharu Polski. Stawką meczu Olimpii III Elbląg, czyli juniorskiej ekipy...