Dlaczego policja, a nie straż miejska zabiera pijane i bezdomne osoby z ulic Elbląga?
fot. Bartłomiej Ryś
Codziennie elbląscy policjanci muszą walczyć z pijanymi i bezdomnymi elblążanami, którzy lubią zasypiać w parkach, na przystankach, klatkach schodowych. Pozostaje pytanie – czy te czynności musi wykonywać policja? Czy nie można by było przekazać tego typu zadania Straży Miejskiej?
Od 30 do 40 osób nietrzeźwych w ciągu jednego weekendu – tyle, według słów Krzysztofa Nowackiego rzecznika prasowego elbląskiej policji, zabierają policjanci z różnych części miasta do pogotowia socjalnego. Najczęściej na miejscu pojawia się również karetka. Ratownicy stwierdzają, czy dana osoba jest rzeczywiście tylko pijana, czy może coś się stało (pobicie, zawał itp.). Jeżeli ze zdrowiem osoby jest wszystko w porządku, to jest ona zabierana przez policjantów do pogotowia socjalnego.
Dlaczego policja? Mówi o tym chociażby ustawa o policji, która nakazuje funkcjonariuszom chronić i ratować życie obywateli, nawet jeżeli osoba jest tylko po prostu pijana. Jak bardzo jest to niebezpieczne możemy sobie uzmysłowić chociażby podczas okresu zimowego czytając nagłówki artykułów traktujących o zamarzniętych bezdomnych.
Pogotowie socjalne jest nazywane najdroższym hotelem w mieście. Jeżeli osoba jest zameldowana na terenie Elbląga po przewiezieniu do ośrodka przy ul. Królewieckiej spędza tam noc. Jednak nie za darmo. Koszt pobytu wynosi 300 zł. Jednak, jak przyznają sami pracownicy pogotowia w rozmowie telefonicznej z nami, idą oni „na rękę” osobom tam przebywającym i często tę kwotę rozkładają na raty. Niestety, pomimo tego kwotę 300 zł płaci jedynie około 30% osób. Dlaczego? W większości przypadków trafiają tam bezdomni, którzy nie mają ani stałego zameldowania, ani stałych dochodów.
Jeżeli natomiast miejsc w pogotowiu socjalnym brak, to wtedy dana osoba jest przewożona do specjalnych pomieszczeń w budynkach policji. Tam również jest pobierana opłata za "odpoczynek", jednak o wiele mniejsza, niż na pogotowiu socjalnym. Na chwilę aktualną wynosi 128 zł i, podobnie jak w przypadku pogotowia, dana osoba ma 14 dni na jej zapłatę.
Straż Miejska również odwozi osoby bezdomne oraz nietrzeźwe do w/w instytucji, jednak są to sporadyczne przypadki, niewspółmierne do działań policji w tym zakresie. Więc pozostaje pytanie: dlaczego SM całkowicie nie przejmie tych zadań? Czy nie lepiej by było, gdyby patrole policji załatwiały inne, ważniejsze sprawy?
Jak informuje Karolina Wiercińska, rzecznik prasowy Straży Miejskiej:
Od początku tego roku na dzień 11.05.2014 r. Straż Miejska przewiozła do Pogotowia Socjalnego 95 osób nietrzeźwych, w tym 76 bezdomnych z różnych miejsc miasta.Jeżeli nietrzeźwy posiada stałe miejsce zamieszkania, a ktoś z rodziny jest w domu i może zaopiekować się taką osobą, wówczas odwozimy również takie osoby do ich miejsca zamieszkania.
Natomiast Straż Miejska nie wykonuje i nie załatwia interwencji domowych, gdzie najczęściej dochodzi do awantur, w czasie których może reagować tylko Policja.
Zgodnie z art.11 p.7 Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Strażach Gminnych do naszych obowiązków należy doprowadzanie osób nietrzeźwych do izby wytrzeźwień lub miejsca ich zamieszkania, jeżeli osoby te zachowaniem swoim dają powód do zgorszenia w miejscu publicznym, znajdują się w okolicznościach zagrażających ich życiu lub zdrowiu albo zagrażają życiu i zdrowiu innych osób.
A jak na taki pomysł zapatrują się nasi Czytelnicy? Zapraszamy do dyskusji.