Dlaczego w elblag.net nie będzie sondy przedwyborczej?
fot. Bartłomiej Ryś
II tura wyborów pomiędzy Jerzym Wilkiem, a Witoldem Wróblewskim już w najbliższą niedzielę, 30 listopada. Podjęliśmy decyzję, że tym razem nie uruchomimy sondy internetowej sprawdzającej preferencje wyborcze naszych Czytelników. Dlaczego?
W przeprowadzonej sondzie internetowej przez I turą wyborów wyraźnie zwyciężył Edmund Szwed z Obywatelskiego Elbląga. Wynik ten miał się nijak do realnych wyników wyborów samorządowych opublikowanych przez PKW. Podobnie wynik Jerzego Wilka z Prawa i Sprawiedliwości, który zajął przedostatnie miejsce.
Przeanalizowaliśmy nasze działania. Po uwagę wzięliśmy frekwencję w naszym mieście (około 30%) oraz wiek osób, które faktycznie udają się do lokali wyborczych, aby oddać głos na danego kandydata. W analizie pomógł nam sondaż wykonany przez naszą redakcję metodą exit poll w wyborczą niedzielę. Wnioski?
Mieszkańcy, którzy idą rzeczywiście do urn wyborczych zazwyczaj nie mają tak świetnego obycia z nowymi technologiami. Zazwyczaj nie korzystają z Internetu oraz komputera, nie czytają elbląskich serwisów internetowych. Elektorat wyborczy jednego z kandydatów, to głównie osoby starsze (60+) i w średnim wieku (40-60). W rozmowie z naszymi ankieterami przyznawali się, że nie biorą udziału w badaniach sondażowych (telefonicznych i internetowych).
Te wszystkie aspekty utrzymały nas w przekonaniu, że uruchamianie sondażu internetowego jest bezcelowe. Przy tak małej frekwencji i dogrywce pomiędzy wyłącznie dwoma kandydatami wygrać może osoba, która uzyska 500-1000 głosów więcej. Tak mała różnica może nie mieć przełożenia na żaden opublikowany sondaż.
Nie oznacza to, że nasza redakcja w ogóle nie będzie starała się przeprowadzić żadnych badań dotyczących preferencji wyborczej mieszkańców Elbląga. Już wkrótce wyruszymy z kamerą na ulice naszego miasta i zapytamy spotkane osoby o to, na kogo oddadzą swój głos. Materiał ten będzie jednak bardziej ciekawostką, niż poważnym sondażem przeprowadzonym na dużą skalę.