› sport
20:00 / 23.03.2017

Do trzech razy zwycięstwo! Start ponownie lepszy od mistrzyń Polski

Do trzech razy zwycięstwo! Start ponownie lepszy od mistrzyń Polski

fot. Maciej Markowski

Gdy wygrywa się z mistrzyniami Polski po raz trzeci w trakcie jednego sezonu, pora już przestać mówić o sensacji, niespodziance i zaskoczeniu, a należy zacząć mówić o sportowej konsekwencji prowadzącej do wielkości. Kram Start Elbląg dwukrotnie po ciężkich, wyrównanych bojach, uporał się z Selgrosem Lublin w potyczkach ligowych, natomiast w pierwszym spotkaniu półfinałowym tegorocznego Pucharu Polski, ponad wszelką wątpliwość udowodnił, że nie ma mowy o przypadku i tym razem zwyciężył różnicą 6 bramek - 27 do 21. To stawia piłkarki Andrzeja Niewrzawy w bardzo korzystnej sytuacji przed rewanżem w Lublinie, gdzie 21 maja odbędzie się również finał i dlatego tylko druga połowa dwumeczu zapowiada się na walkę do upadłego.

Drużyna Startu już raz pokazała - jako jedyna w Superlidze - jak wygrywa się w Hali Globus. W 29. kolejce meczowej elblążanki ku zaskoczeniu wszystkich, po raz drugi w sezonie, wygrały z mistrzyniami Polski 32:28. To zaowocowało dość poważnymi przeobrażeniami w górnej, bardzo ciasnej części tabeli ligowej, w której Selgros osunął się poza czołową trójkę. Klub ze stolicy lubelskiego w ostatnim czasie wypadł również z roli rozdającego karty faworyta i z bezpośrednimi przeciwnikami do zajęcia miejsc w grupie mistrzowskiej zdobywał punkty tylko z spotkaniu z Pogonią Szczecin, a oddawał je m.in. Zagłębiu, AZS-owi Koszalin oraz własnie Startowi. Puchar Polski był więc idealną sposobnością, aby odzyskać utracony blask i reaktywacją formy na najważniejszą część rozgrywek, ale trener Neven Hrupec musiał sobie radzić bez swoich kluczowych zawodniczek, jak Iwona Niedźwiedź, Alesia Mihdaliova oraz Agnieszka Kowalska. Takich kłopotów nie było po drugiej stronie ławki, na której brakowało tylko Aleksandry Dankowskiej.

Wynik spotkania otworzyła reprezentacyjna strzelba, czyli Marta Gęga świetnym rzutem z drugiej linii przeciw nogom interweniującej bramkarki. W podobnym stylu odpowiedziała w następnej akcji Patrycja Świerżewska i było po 1. Gospodynie dobrze radziły sobie z obroną Selgrosu, oskrzydlały akcje i wyprowadzały szybkie kontry, ale wiele z idealnych okazji do zmiany rezultatu kończyło się na Weronice Gawlik. Dwie okazje zaprzepaściła Daria Gerej, a jedną Magda Balsam. Wynik oscylował cały czas wokół remisu, a gole padały regularnie z jednej i drugiej strony. Żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć na więcej niż jedną bramkę (3:3, 5:5, 7:7). W 21 minucie po podwójnej karze dla lublinianek ogromną szansę dostały elblążanki, ale jej nie wykorzystały, chociaż Sylwia Lisewska miała możliwość przymierzyć z 7 metra. Przyjezdne przetrzymały kryzysowy moment, ale gdy grały już w komplecie, indywidualne umiejętności pokazała Paulina Muchocka, która dwukrotnie pokonała bramkarkę rywali i było 10:8. Przed przerwą wynik uległ lekkiej korekcie za sprawą "prawego biodrowego" Ivany Bożović i Kram Start schodził do szatni z minimalną zaliczką (10:9).

Druga część rozpoczęła się od koncertu na jedną bramkę piłkarek z Elbląga, które w 5 minut wypracowały sobie 5 goli przewagi, a nie do powstrzymania były Ewa Andrzejewska oraz Aleksandra Jędrzejczyk. Pierwszą składną akcję podopieczne Nevena Hrupca zawiązały dopiero przy stanie 14:9, a do sieci Szywerskiej trafiła Małgorzata Rola. To poderwało jej koleżanki, które przed upływem 45 minuty traciły do Startu zaledwie 2 bramki. Okazale prezentowała się zwłaszcza Bożović, która znakomicie wybierała kierunku rzutów o nacechowane sporą siłą i dużej precyzji. Specjalistką od trafień pierwszej urody jest jednak Sylwia Lisewska i nasza rozgrywająca potwierdziła to niesygnalizowanym rzutem z 10 metra w samo okienko odprowadzającej piłkę wzrokiem Gawlik. Przyjezdne coraz częściej przekraczały przepisy i sędziowie musieli odsyłać je ławkę kar. W 48 minucie wykluczenie zanotowała Edyta Charzyńska, w 50 Sylwia Matuszczyk, a w 54 trzeci faul i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzała Marta Gęga. Było 5 minut do końca i gospodynie prowadziły 24:18. Sześciobramkowa przewaga utrzymała się do końca meczu, a Kram Start Elbląg wygrał pierwszy pojedynek półfinałowy 27:21 i pojedzie do Lublina ze sporym zapasem pewności siebie.

Kram Start Elbląg - MKS Selgros Lublin 27:21 [10:9]

KSE: Klarkowska, Powaga, Szywerska - Balsam 1, Hawryszko, Grobelska 1, Waga 2, Muchocka 3, Jędrzejczyk 4, Kwiecińska 2, Gerej 2, Lisewska 4, Stokłosa 1, Świerżewska 3, Andrzejewska 4, Szopińska.

Trener: Andrzej Niewrzawa.

Mecz rewanżowy odbędzie się za tydzień (29 marca) w Lublinie. Zwycięzca tej pary zmierzy się z lepszym z pary Vistal Gdynia - Metraco Zagłębie Lubin. Po pierwszej połowie bliżej gry w finale są gdynianki, które również wypracowały sobie 6 bramek zaliczki (23:17).

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%