07:25 / 12.03.2014

Dobre serce i nauka w I LO

Dobre serce i nauka w I LO

fot. nadesłane

„Fajnie jest pomagać innym”- tak mówią uczniowie klasy 3 G Gimnazjum Nr 8 w ZSO w Elblągu. Pieski Romeo i Julia, a także kotek Wąsik z elbląskiego schroniska dla zwierząt mają w młodzieży z tej klasy troskliwych opiekunów. Są adoptowanymi podopiecznymi. Cała klasa składa się na miesięczny wikt dla swoich pupili.

Kochając zwierzęta jesteśmy lepsi od pozostałych uczestników ludzkości. Nie każdego na to stać ….To zaangażowanie uczuć, czasu i pieniędzy doceniane jest przez zwierzęta. Ich stęsknione, wesołe spojrzenia, szczęście dzięki odrobinie wolności, ogonki machające na znak, że rozpoznają swoich dobroczyńców, dowodzą, że młodzież sprawdza się, że wspólne lekcje odpowiedzialności i tolerancji są na szóstkę.

- Jakie wymagania trzeba spełnić, żeby zostać opiekunem i adoptować zwierzę?

Aleksandra Zadrożna: Trzeba mieć piętnaście lat i kochać zwierzęta. Schronisko pozwala na częste odwiedziny i spacery przez minimum kwadrans. Możemy spacerować z naszymi oraz z innymi pieskami, i to nawet w Bażantarni. Szkoda, że nie ze wszystkimi naraz, bo zawsze któryś jest zawiedziony. - Czy obowiązują was jakieś zasady?

Urszula Chrośniak: Tak. Psy muszą być wyprowadzane pojedynczo. Żeby nie były o siebie zazdrosne, wybieramy te, które przebywają w klatkach pojedynczo lub z jednym towarzyszem. Zawsze zamykamy za sobą bramki, by nie czmychnęły. Kiedyś Ola nie zrobiła tego. Musiałyśmy wyłapać wszystkich uciekinierów. Było przy tym dużo śmiechu i zamieszania…

- Skąd pomysł o adopcji?

Aleksandra Zadrożna: Moi znajomi byli wolontariuszami. Zachęcili mnie do takiej pracy. Ja zrobiłam to samo w klasie i od września mam ośmiu współtowarzyszy. Jesteśmy w klasie biologiczno- chemicznej, interesuje nas nie tylko teoria zoologii ale kontakt z żywym zwierzęciem. Poza tym te cudowne istotki nas potrzebują i na nas czekają. Troska o zwierzęta czyni nas dojrzałymi i dobrymi.

Sześć lat temu ta inicjatywa zagościła na dobre w progach ZSO przy ul. Pocztowej. Jej orędowniczki Grażyna Bemnarek i Małgorzata Mawa dbają o wychowanie młodzieży poprzez naukę wrażliwości w stosunku do zwierząt. W szkole odbywają się kiermasze ciast, zbiórki rzeczy, w tym koców i karmy. Zebrane pieniądze służą realizacji potrzeb schroniska. Takie akcje odbywają się w sposób cykliczny (zimą i wiosną), jak też spontanicznie.

- Jak udaje się przekonać uczniów do wolontariatu na rzecz zwierząt?

Małgorzata Mawa: Pomaga nam w tym wszystko, co robimy, ale też każde dobre słowo i wsparcie dyrekcji szkoły. Niekiedy kierownictwo schroniska wychodzi z ciekawą inicjatywą. W styczniu w szkole odbyło się spotkanie młodzieży z pracownikami schroniska, podczas którego uczniowie dowiedzieli się jak należy opiekować się zwierzęciem, jak adoptować psa lub kota. To przynosi dobre efekty.

Już dwie klasy są wirtualnymi opiekunami zwierząt. Dzisiejsze czasy wymuszają obycie z techniką, zabijają kontakty międzyludzkie i tępią wiele wartości. Adopcja zwierząt, pomoc słabszym i potrzebującym pokazuje, że można dokonywać dobrych wyborów i uczyć się szlachetności. Na taką dojrzałość i piękne gesty stać nauczycieli i uczniów ZSO z ul. Pocztowej. Niech to będzie przykładem do naśladowania dla innych.


Dorota Radomska Rzecznik prasowy ZSO
 

 

4
0
oceń tekst 4 głosów 100%