Dobro elblążan jest priorytetem
Rozmowa z Krzysztofem Żochowskim, prezesem zarządu Energi Kogeneracji
Mieszkańcy Elbląga w ostatnim czasie są coraz bardziej niespokojni, niepewni tego, czy za dwa lata ich kaloryfery nadal będą ciepłe.
Rozumiem te niepokoje, dlatego wszystkie nasze starania zmierzają do tego, aby elblążanie mogli spać spokojnie, nie martwiąc się ogrzewaniem. Większość ciepła, z którego korzystają mieszkańcy, produkowana jest obecnie w naszej elektrociepłowni. Działamy na terenie miasta od lat, sprawnie i rzetelnie wywiązujemy się z obowiązków, jakie ciążą na nas jako na głównym dostawcy ciepła w Elblągu, i chcemy ten trend utrzymywać. Dzięki modernizacji naszych kotłów będziemy dodatkowo działać w sposób korzystny dla zdrowia elblążan i otaczającego nas środowiska. Jesteśmy gotowi do tego, żeby ogrzewać Elbląg w sposób bezpieczny i nowoczesny, chcemy zapewniać ciepło elblążanom, musimy jednak mieć pewność, że będziemy świadczyć usługi dla mieszkańców przez kolejne lata. Tylko wtedy podejmiemy decyzję o realizacji naszej inwestycji.
Czy wystarczy jednak czasu na wykonanie niezbędnych inwestycji?
To jedyny aspekt, który nas martwi. Granice czasowe na realizację inwestycji nie zostały ustalone przez Energę Kogenerację, ale narzucone nam z zewnątrz przez unijną dyrektywę. To ona wskazuje, do kiedy instalacje energetyczne muszą dostosować się do określonych standardów emisji szkodliwych substancji. Albo do 2020 roku dokonamy niezbędnej modernizacji kotłów i montażu instalacji oczyszczania spalin, albo dalsze działanie elektrociepłowni będzie niemożliwe. Podkreślam przy tym raz jeszcze, że niezmiennie jesteśmy gotowi, aby kontynuować produkcję ciepła dla mieszkańców Elbląga. Czekaliśmy na pomyślny finał sytuacji najdłużej, jak tylko było można. Czas goni jednak nas wszystkich i władze miasta muszą zdecydować się, czy chcą, aby Energa dalej dostarczała ciepło, czy będą realizowały inny projekt uciepłownienia miasta.
Duże wątpliwości wiążą się z wysokością cen ciepła. Co rusz słychać pytania „czemu tak drogo?” i głosy, że opłaty skoczą do góry przez planowaną inwestycję.
Nie zależy nam na podnoszeniu cen, wprost przeciwnie, od początku podkreślamy, że rozsądnie przeprowadzona modernizacja naszej elektrociepłowni nie zagrozi mieszkańcom. Taki jest cel gwarancji zakupu ciepła z naszego źródła, o którą cały czas prosimy - chcemy rozłożyć zwrot inwestycji w czasie, a nie w taryfie, bo byłoby to działanie ze szkodą dla elblążan. Co więcej, w ostatnich latach staramy się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, dzięki czemu opłaty za ciepło w Elblągu spadły. Musimy jednak cały czas pamiętać, że ceny tak naprawdę nie są kształtowane dowolnie przez poszczególne przedsiębiorstwa, ale regulowane przez Urząd Regulacji Energetyki, który wyważa racje biznesowe spółek ciepłowniczych z dobrem odbiorców. Uwzględnia przy tym koszty przesyłu, na które Energa Kogeneracja nie ma wpływu, a które w Elblągu są bardzo wysokie.
Można więc mieć nadzieję na pomyślne rozwiązanie sytuacji i na ogrzane mieszkania elblążan po 2020 roku?
Energa Kogeneracja jest gotowa zapewnić bezpieczeństwo dostaw ciepła dla Elbląga, ponosząc ogromne wydatki inwestycyjne – w wysokości ok. 20 -25 % rocznego budżetu miasta. Jeżeli taką inwestycję miałyby realizować władze samorządowe, to warto sobie zadać pytanie, kosztem jakich innych wydatków inwestycyjnych będzie to zrealizowane oraz kto i w jaki sposób zagwarantuje, że po ich poniesieniu ceny ciepła dla mieszkańców nie wzrosną? Podkreślę raz jeszcze, Energa Kogeneracja jest gotowa spełnić nadzieje i oczekiwania mieszkańców, bo ich dobro jest dla nas priorytetem. Nie zrobimy tego jednak w pojedynkę, bez szerszego porozumienia.