Dobry wynik Adama Serockiego na 13. Biegu Filipidesa w Pasłęku
fot. nadesłana
Elblążanin Adam Serocki zajął wysokie, 7. miejsce (czas: 35:36) na rozegranym w ubiegły weekend 13. Biegu Filipidesa w Pasłęku. Zawody ukończyło aż 160 biegaczy. Nie zabrakło utytułowanych zawodników, wśród których wymienić należy Marcina Chabowskiego z Wejherowa (1. miejsce, czas: 30:27) oraz Nduva Boniface Wambua ze Kenii (2. miejsce), który reprezentował klub Zawisza Bydgoszcz. Trzecie miejsce załął Bartosz Mazerski ze Sztumu (M 40-49). Wśród kobiet na najwyższym miejscu podium Natalia Bartak z Charkowa na Ukrainie, która zajęła jednocześnie 9. miejsce w kategorii open (czas: 37:34).
Zawody zorganizował uczniowski Klub Sportowy GimPas Pasłęk oraz Szkoła Podstawowa nr 3 w Pasłęku.
Posłuchajmy relacji Adama Serockiego:
13 Bieg Filipidesa jak zwykle został perfekcyjnie przygotowany przez mojego bardzo dobrego kolegę Piotrka Zienkiewicza - organizatora biegu, bardzo dobrego biegacza i nauczyciela wychowania fizycznego. Ten kto przybył na bieg na pewno nie zawiódł się.
Trasa posiadała atest na 10km więc już dwa miesiące temu postanowiłem w tym biegu wystąpić. Miało być sprawdzeniem formy przed naszym biegiem Piekarczyka i potwierdzeniem, czy metoda startowa jaką zastosowałem w celu dojścia do formy przynosi efekty. Liczyłem na wynik ok 36 min.
Na zawody został zaproszony czołowy biegacz polski Marcin Chabowski, oraz Nduva Boniface Wambua z Zawiszy Bydgoszcz. To właśnie między nimi miała się rozegrać walka o zwycięstwo. Marcin bardzo szybko zdominował bieg i wygrał z dużą przewagą nad kenijskim zawodnikiem, a na 3. miejscu uplasował się Bartosz Mazerski, który "zgarnął tytuł MP nauczycieli". Marcin nie ma jeszcze optymalnej formy, ale w jego przypadku zawsze można liczyć, że pobiegnie na 100 procent.
Podczas biegu od razu utworzyliśmy trzyosobową grupkę: Łukasz Godlewski, Łukasz Banaszewski i ja. Sumiennie razem pracowaliśmy na wynik, choć tempo jak dla mnie było trochę za szybkie i na 6 kilometrze odpuściłem parę sekund licząc, że koledzy na ostatnim kilometrze osłabną i będzie szansa na dogonienie. Prawie się nie pomyliłem. Łukasza Banaszewskiego dogoniłem na 800 metrów przed metą, ale niestety 18 lat młodszy ode mnie zwodnik na ostatnich metrach mnie wyprzedził. Zająłem w mojej ocenie bardzo dobre, 7. miejsce z czasem 35:36 . Pobiegłem około pół minuty szybciej niż się spodziewałem.
Przy okazji muszę się pochwalić, że paru moich podopiecznych zrobiło życiówki, choć trasa nie była łatwa. Bardzo budujące jest, że praca z nimi nie idzie na marne.
Nasi Elblążanie jak zwykle godnie zaprezentowali nasze miasto. Bożena Znarowska zaprezentowała wzrastającą formę i pobiegła około minutę szybciej, niż tydzień temu i zajęła 1. miejsce w swojej kategorii wiekowej oraz 11. w śród kobiet. Andrzej Stefański (M 50-59 - przyp. red.) przegrał po zaciętej walce ze swoim kolegą Bogdanem Cebulą ze Sztumu 1. miejsce w kategorii, a Wojciech Prokop w najmłodszej kategorii (M 16-19 - przyp. red.) zajął 5. miejce.
Bieg zgromadził wielu pasjonatów biegania i ciężko wszystkich wymienić. Waryo wspomienieć o Robercie Kapteinie, który startował w biegu Papiernika w Kwidzyniu, aby po dwóch godzinach pobiec w Pasłęku. Z jednej strony szkoda, że w jednym czasie było zorganizowanych tyle biegów, min. Bieg Papiernika, Filipidesa, czy zawody biegowe w Jantarze. Z drugiej strony dało to szansę wskoczenia na podium innym zawodnikom
Pragnę zauważyć, że na nie łatwiej trasie w Jantarze Magdalena Matulewicz zajęła 1. miejsce w open kobiet, Damian Dobosik był 4. w kat. open i 1. w swoje kategorii wiekowej. Sławek Zarębski natomiast zajął 2. miejsce w swojej w kategorii na 10 km. Na półmaratonie, który tym razem miał około 1 km więcej, dobrze pobiegła Anetta Bartnicka, która zajęła 3. miejsce w open kobiet i Jacek Kowalski (9. w open i 3. w swojej kategorii).
Widać po wynikach, że elblążanie mają formę przed naszym biegiem w przyszłą niedzielę, choć zapewne zawodnicy z zagranicy zdominują zawody w Elblągu.