› bieżące
15:46 / 20.08.2013

Donosiciel - nowy zawód w Elblągu. Na co najczęściej donoszą elblążanie?

Donosiciel - nowy zawód w Elblągu. Na co najczęściej donoszą elblążanie?

fot. Konrad Kosacz

Elblążanie coraz częściej donoszą. Na sąsiadów, rodzinę i znajomych. Znają szczegółowe dane osób, na które donoszą - ich stan zdrowia czy kont bankowych. Sami określają się jako wzorowych obywateli spełniających swój obowiązek. Inni nazywają ich po prostu złośliwymi, czy też zazdrosnymi kapusiami. Czy ZUS i Urząd Skarbowy mają obowiązek interweniować w sprawie informacji zawartych w anonimowych listach?

Uprzejmie donoszę, że...

Do elbląskiego oddziału Urzędu Skarbowego w ubiegłym roku wpłynęło prawie 200 donosów elblążan. Większość pism tego typu rozpoczyna się zwrotem: „Uprzejmie donoszę, że...mój sąsiad/moja teściowa/mój były mąż... i tu pada szczegółowy opis przykładu naruszenia prawa przez daną osobę. Czy urzędnicy mają obowiązek – równie uprzejmie rozpatrywać donosy wysłane przez anonimowe osoby?

- Każde pismo, które wpływa do Urzędu Skarbowego, musi być sprawdzone przez nas. Traktujemy to jako informację zewnętrzną. Zwykle wpływają do nas listy, które nie są podpisane przez nadawców. Utrudnia to nam w jakimś stopniu pracę. Jeżeli nadawca podpisze się, zwykle dzwonimy do takiej osoby i weryfikujemy takie informacje. Zadajemy dodatkowe pytania, aby upewnić się, że dana nieprawidłowość rzeczywiście występuje. Spotykam się z wieloma przypadkami, w których osoby podpisują się pod donosami, jednak podczas weryfikacji danych, okazuje się, że nazwiska są fikcyjne. Warto tu dodać, że często osoby donoszą, nie posiadając wiedzy na temat obecnych przepisów. To co uważają za przewinienie, w świetle prawa nie jest wykroczeniem – podaje nam Robert Radkowski, pracownik Działu Analiz i Planowania Urzędu Skarbowego w Elblągu.

Sąsiad jest na lewym zwolnieniu lekarskim, sąsiadka nie wystawiła faktury

Powodów, dla których ludzie donoszą jest wiele. W końcu dlaczego jedni mają płacić składki za prowadzenie działalności, a drudzy mogą sprzedawać te same produkty na rogu ulicy za darmo. Nie ma reguły odnośnie tego, na co elblążanie donoszą. Przykładów grafomanii jest jednak sporo. „Mój sąsiad dorobił się Land Rover'a, chociaż całymi dniami przesiaduje w domu, oglądając telewizję”. Moja sąsiadka ma futro warte 10 tysięcy, mimo że zarabia najniższą krajową”. Takie przykłady można mnożyć w nieskończoność.

Jak informuje nas rzecznik prasowy elbląskiego oddziału ZUS, Agnieszka Cybulska:

- Oddział w Elblągu nie prowadzi statystyki odnośnie przesyłanych przez mieszkańców donosów, jednakże można stwierdzić, iż liczba tego typu pism wpływających do Oddziału w ostatnich latach utrzymuje się na podobnym poziomie. W zdecydowanej większości są to anonimy. W przypadku wpływu takiego pisma do naszej jednostki, Oddział podejmuje czynności sprawdzające. Donosy, które wpływają do Oddziału w Elblągu najczęściej zawierają prośby o przeprowadzenie kontroli osób pobierających świadczenia lub osób, które wykonują pracę podczas zwolnienia lekarskiego.

Donosicielstwo ma się w Elblągu bardzo dobrze. Praktykę tę niewątpliwie wspiera możliwość przesyłania skarg drogą mailową. Jedno kliknięcie i już możemy zasnąć spokojnie – wykazaliśmy się obywatelską postawą. To co najbardziej zadziwia, to fakt, że donosiciele dostarczają do urzędów szczegółowy materiał dowodowy, oparty na nagraniach audio lub filmach w jakości HD. Zdaje się, że Polacy donosicielstwo mają we krwi.

10
4
oceń tekst 14 głosów 71%