Szok i niedowierzanie. Tak reagowali w niedzielę elblążanie, którzy spacerowali na ul. Robotniczej. Kilkanaście zdjęć martwych płodów, zestawione z martwymi dziećmi i hasła antyaborcyjne. Nie udało nam się wczoraj skontaktować w tej sprawie z parafią.

Takiego widoku nie spodziewali się mieszkańcy Elbląga, którzy wybrali się w niedzielę na spacer lub do kościoła. Płot świątyni został obwieszony plakatami prezentującymi martwe płody po aborcji, martwe dzieci z różnych zakątków świata. Dodajmy, że zdjęcia i sam przekaz są bardzo drastyczne. W tej sprawie dostaliśmy informację od naszej Czytelniczki.

- To już nie chodzi o to, czy jesteśmy za aborcją czy przeciw. Tu chodzi o dzieci, które idą do kościoła czy do szkoły. Są narażone na oglądanie martwych płodów po aborcji oraz martwych dzieci. Te zdjęcia są po prostu drastyczne i powodują szok u dzieci – pisze nasza Czytelniczka.

Hasło na plakacie głosi: „Pokazujemy aborcję aby ją powstrzymać”. Jednak tak drastyczna wystawa na murach kościoła budzi niesmak.

- Chodzę tu do kościoła w każdą niedzielę. Powiem szczerze, że jestem w szoku. Nie popieram aborcji, jednak naprawdę to co tu widzę budzi mój niesmak – mówi Henryk, starszy elblążanin, wychodzący z kościoła. - Myślę, że dzieci idące do szkoły nie powinny takich zdjęć oglądać. Oszczędźmy im tego.

W podobnym tonie wypowiadali się inni elblążanie, którzy byli przez nas pytani o plakaty. Niesmak, szok i troska o dzieci, które to zobaczą.

- Wyjątkowo perfidnym zabiegiem jest zestawienie zdjęcia martwego dziecka z Afryki z płodem po aborcji – mówi Krystyna. - Uważam, że aborcja to prywatna sprawa rodzin. Ludzie, którzy walczą z aborcją, lepiej by zainteresowali się dziećmi z rodzin ubogich, patologicznych z domów dziecka. Byłby z tego lepszy pożytek.

Za wystawę prawdopodobnie odpowiedzialna jest Fundacja Pro – Prawo do życia, której aktywiści protestowali przeciwko ustawie aborcyjnej przed Katedrą i Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym.

Do tej sprawy powrócimy.