Wczoraj (26.09) po raz kolejny odbyły się amatorskie zawody wspinaczkowe. Organizatorem tego wydarzenia była elbląska Wspinalnia, mieszcząca się przy ulicy Sienkiewicza 4 w IV Liceum Ogólnokształcącym.

Amatorzy wysokościowych zmagań zostali podzieleni na 3 kategorie w zależności od wieku: Junior – dzieci do lat 13, Light – dorośli początkujący oraz Masters – zaawansowani. W zaproszeniu widniała jeszcze czwarta grupa docelowa 50+ (Activ), ale ostatecznie zrezygnowano z niej z powodu braku chętnych.

Wszystkie kategorie zostały licznie obsadzone – na tyle, ażeby utrzymać odpowiednią dramaturgię. Najpierw „climberzy” ruszyli do sportowej rywalizacji w fazie eliminacyjnej, po której najlepsi mieli awansować do ścisłego finału. Zasady turnieju były bardzo proste: kto spadnie albo zboczy z trasy kończy udział w zawodach. W rundzie końcowej, dla najlepszych poziom trudności był coraz wyższy, aż do wyłonienia mistrzów wspinaczki. Najbardziej nieustępliwe były dzieci do 13 lat. Wspomagane i motywowane przez najbliższych, pokazały niesamowity zapał oraz zaangażowanie, świetnie się przy tym bawiąc. Najlepsi technicznie byli zdecydowanie amatorzy z grupy Masters. Pokazali nie tylko siłę i precyzję, ale udowodnili także, jak wartościowa jest tego typu aktywność, jeżeli chodzi o rozwój fizyczny.

Trasy wyznaczone były przez instruktorów, którzy dobierali je odpowiednio pod uczestników, uwzględniając ich poziom, wiek oraz doświadczenie. Myliłby się jednak ktoś, komu wydaje się, że „pionowa” droga dla najmłodszych była najprostsza. Każdy, kto choć raz stanął pod ścianką wspinaczkową – niezależnie od wysokości – wie doskonale, że słowa wspinaczka i łatwo zupełnie do siebie nie pasują.

Świetną atmosferę wprowadzali sami instruktorzy. Zawsze pomocni, cierpliwi oraz zachęcający wszystkich do wyciskania z siebie siódmych potów.

Podsumowując można powiedzieć, że cały wysiłek włożony przez uczestników oraz organizatorów, przełożył się na świetną, piątą już edycję amatorskiego turnieju wspinaczkowego. A kto raz spróbował i przełamał lęki, będzie wracał na tę salę jeszcze wiele razy.