Dwa karne obronione! Olimpia zremisowała z Wigrami Suwałki
fot. Bartłomiej Ryś
To był zdecydowanie najsilniejszy zespół z jakim przyszło się zmierzyć Olimpii w tej rundzie. Wigry Suwałki postawiły wysoko poprzeczkę Olimpii i były zespołem lepszym, który stworzył sobie więcej okazji bramkowych. Jednak pozostaje pytanie jak potoczyłoby się to spotkanie gdyby gospodarze wykorzystali rzut karny.
Trzeba jednak powiedzieć, że Olimpia z nowym trenerem jest zespołem, który stara się przynajmniej grać ładną piłkę, wymieniać kilka podań, szukać ciekawych rozwiązań na boisku. Rywal był zespołem, który nie za dużo pozwalał, ale gdy już udawało się dochodzić w okolice pola karnego to zagrożenie bramki gości było znaczne.
Zaskakujące było to jak łatwo Olimpia stwarzała sytuacje na początku rywalizacji. W 5 minucie Oleg Ichim mógł już zdobyć pierwszą bramkę jednak, gdy przejął piłkę w polu karnym po dośrodkowaniu Kamila Piotrowskiego to posłał ją nad bramką. Gdy Wigry próbowały utrzymywać się przy piłce to gospodarze marnowali wyborne okazje. W 11 minucie Tomasz Sedlewski wywalczył piłkę w polu karnym i zagrał do Antona Kołosowa, który trafił w bramkarza. W 27 minucie sędzia podyktował problematyczny rzut karny. Trener gości Donatas Vencevicius wybiegł na murawę by pokazać swoje niezadowolenie. Wydawało się, że Kołosow strzeli gola, ale Karol Salik wyczuł intencje strzelca. Pojawiały się sie pretensje do napastnika gospodarzy, że pokazuje słabą formę. To jest niestosowne, bowiem Anton zdobył ponad połowę bramek Olimpii w tym sezonie i jest tym, który daje szanse na utrzymanie w lidze. Ta sytuacja nie wpłynęła negatywnie na nasz zespół, który zaczął atakować. Do przerwy jednak wciąż remis bez bramek.
W drugiej połowie goście poczynali sobie odważniej. Widać było, że zajmują 3 miejsce w lidze. Ich akcje były coraz groźniejsze a odpowiedzi gospodarzy próżno było szukać. Daniel Michałowski w 49 minucie nie wykorzystał błędu obrońców i w polu karnym mimo przejęcia piłki nie zdobył gola. Kibice z Suwałk pytali się gdzie zagubił się ich najlepszy strzelec Tomasz Tuttas. Gdy wreszcie dostrzegli go partnerzy zaczął swój koncert chodź nieudokumentowany bramką. W 55 minucie ze skrzydła piłka w pole karne a tam zawodnik z bieguna zimna na chwilę zmroził kibiców gospodarzy, bo minimalnie nie trafił w futbolówkę będąc delikatnie spóźnionym. Mógł pokazać, że nieprzypadkowo zdobył 8 bramek jednak nie wykorzystał w popisowy sposób rzutu karnego w 66 minucie po faulu Tomasza Lewandowskiego. Najpierw Hieronim Zoch efektownie wybił piłkę a potem złapał (!) ją przy dobitce z kilku metrów.
To był jeszcze nie koniec emocji. Bramkarze musieli często podwijać rękawy, pluć na rękawice i otrzepywać się, bo zawodnicy obydwu zespołów, co chwilę zagrażali bramce. W 77 minucie Kamil Graczyk strzelił przy słupku, ale bez powodzenia. W 82 minucie Kamil Kopycki miał znakomitą sytuację, ale gdy znalazł się tylko z Salikiem to bramkarz gości wybiegł i obronił strzał piłkarza Olimpii. Do końca spotkania atakował Wigry, ale w 89 minucie Zoch tylko w sobie wiadomy sposób wybił piłkę po zagraniu głową Tuttasa. Gdy się wybił to wydawało się, że jego ręce są jak skrzydła ochraniające zespół przed klubem z Suwałk. Zespół trenera Adama Borosa w czwartym spotkaniu z rzędu nie stracił gola. Ten punkt trzeba jednak szanować.
Adam Boros (trener Olimpii Elbląg): W tym meczu obydwa zespoły chciały wygrać. Każdy z tych zespołów rywalizuje, o co innego, bo Wigry o zwycięstwo w tej lidze a my o utrzymanie. W pierwszej połowie zagraliśmy agresywnie. Były sytuacje i powinniśmy je wykorzystać. Później jakby trochę nie wytrzymywaliśmy tempa jednak mogliśmy wygrać, bo sytuacja Kamila Kopyckiego to powinna być bramka. Przyjmujemy ten remis chodź jest niedosyt. Chciałbym podziękować chłopakom za maksimum ambicji. Dziękuję kibicom za doping.
Donatas Vencevicius (trener Wigier Suwałki): Chcieliśmy wygrać jednak ciężko jest na wyjazdach. Rywal to zespół, który traci mało bramek. W pierwszej połowie miał przewagę jednak w drugiej mogliśmy wygrać jednak trzeba wykorzystywać sytuacje. Jestem zadowolony z gry, ale nie z rezultatu spotkania.
Olimpia Elbląg - Wigry Suwałki 0-0
Żółte kartki: Stępień, Piotrowski, Sedlewski, Prusinowski, Lewandowski - Mackiewicz, Karłowicz, Luksys
Olimpia: Zoch - Lewandowski, Ichim, Kołosow (73 Maciejak), Piotrowski (60 Kopycki), Stępień, Ressel, Sedlewski, Sambor, Prusinowski, Leśniewski (69 Graczyk)
Wigry: Salik - Bogusz, Karankiewicz, Wenger, Atanacković, Tuttas, Mackiewicz (83 Wesołowski), Lauryn, Michałowski (75 Luksys), Bartkowski, Karłowicz (58 Bujalski)