› dzieci i rodzina
09:02 / 12.01.2013
Dwie pary skarpet, ciepłe buty i na sanki marsz!
fot. http://ssp1.wrzesnia-info.com
Ku uciesze dzieci, zapowiada się piękny, zimowy weekend. Po wczorajszych opadach, śnieżnego puchu z pewnością nie zabraknie. To doskonała okazja i chyba pierwsza w tym roku, by wyciągnąć z piwnicy zakurzone sanki i wybrać się całą rodziną na wspólne zjeżdżanie.
Szaleństwa na śniegu są potrzebne szczególnie dzieciom. Dzięki nim mają lepszy humor, hartują się i nabierają apetytu na coś więcej niż żelki czy czekoladki. No i przede wszystkim świetnie się bawią! To również świetna okazja dla rodziców, aby spędzili czas wspólnie ze swoja pociechą.
Aby jednak zabawa była udana, potrzebne są sanki. To podstawa. Dziś wybór jest ogromny: drewniane, plastikowe, aluminiowe, i nie tylko sanki, ale inne "urządzenia" do zjeżdżania z górki. Jeżeli poszukujesz sanek dla dziecka zwróć uwagę, aby były bezpieczne. Powinny mieć one oparcie, szczególnie dla małych dzieci. Niezależnie od tego, na jakie sanki się zdecydujesz, nie kupuj tandety: nie mogą się rozpaść w czasie jazdy. Tradycyjnych drewnianych albo metalowych sanek (z oparciem lub bez) nikomu nie trzeba chyba przedstawiać.
Dla niemowlaka najwygodniejsze będą drewniane z oparciem. Są droższe od plastikowych, wcześniej idą też w odstawkę, ale w takich „królewskich saniach” spacer będzie naprawdę przyjemny. Później, kiedy maluch ma już 2-3 lata, sanki powinny być płaskie. Na tych z oparciem niewygodnie zjeżdża się z górek. Najlepsze są sanki z metalowymi płozami, bo plastikowe niszczą się (ścierają) na posypanych żwirem drogach i odśnieżonym asfalcie. Inwestycja większa, ale opłacalna.
Nie ma co siedzieć w domu. Trzeba ciepło się ubrać, dzieciom założyć po dwie pary skarpet i na sanki marsz!. Wszyscy:)