Dyskusja na niedzielę: czy 6-letnie dziecko powinno iść do szkoły?
fot. Bartłomiej Ryś
Prezydent Bronisław Komorowski podpisał rok temu nowelizację ustawy o systemie oświaty. Zgodnie z nowym zapisem, w 2014 r. obowiązkiem szkolnym objęte zostaną tylko 6-latki, urodzone w I połowie 2008 r. Pozostałe dzieci z tego rocznika rozpoczną naukę dopiero za rok. W kwestii obowiązku szkolnego dla 6-latków wypowiadało się wielu ekspertów, ale niewielu pomyślało o tym, by o zdanie zapytać rodziców.
Ostatnimi czasy często porównuje się polskie dzieci do ich rówieśników z innych krajów (zarówno europejskich, jak i tych na kontynencie amerykańskim czy azjatyckim). Wskazuje się zarazem, że w wielu przypadkach dzieci te lepiej radzą sobie w szkole, pomimo iż rozpoczęły swoją edukację w wieku 6 lat.
Zapomniano jednak dodać, że we wspomnianych krajach obowiązek szkolny dla sześciolatków istnieje od dłuższego czasu, a w naszym kraju jest to swoiste novum. Czy Polska dotrzyma kroku Zachodowi i innym krajom w kwestii edukacji? Czy posyłanie do szkoły 6-latków to dobry pomysł?
Na portalu czasdzieci.pl znaleźć można opinię eksperta, który ma nieco inne zdanie od ogółu specjalistów. Profesor Jagoda Cieszyńska, psycholog i logopeda, jest zdania, że "szkoła ma swoje wymagania, przede wszystkim emocjonalne, które są przykrojone dla dzieci siedmioletnich. (...) najtrudniejsze dla sześciolatka jest pisanie w liniaturze, tempo pracy oraz porównywanie się z siedmiolatkami".
Rodzice, dla których wysyłanie 6-letnich maluchów do szkoły nie jest najlepszym wyjściem, zawiązali akcję "Rodzice chcą mieć wybór". Pod specjalną petycją podpisało się już prawie 250 tys. zatroskanych ojców i matek.
Krystyna Szumilas, która sprawowała urząd Ministra Edukacji przed Joanną Kluzik-Rostkowską, zdaje się nie dostrzegać problemu. W wywiadzie dla "Faktu" powiedziała bowiem: "6–letnie dziecko może w szkole pójść o krok dalej w rozwoju. Warto to wykorzystać. W przedszkolu dziecko rozwija umiejętności, w szkole uczy się porządkować świat, który jest wokół. Uczy się pisać i czytać pod opieką jednego nauczyciela, a to ułatwia mu tę naukę. Uczy się żyć w społeczności szkolnej, która stymuluje rozwój o wiele efektywniej niż przedszkole. Warto wykorzystać potencjał tkwiący w dziecku i dać mu radość z bycia uczniem. Dziecko rozwija się lepiej i szybciej gdy stawiamy przed nim zadania dopasowane do jego wieku, jednocześnie stymulując jego rozwój. Taką szansę daje szkoła".
Jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii? Zapraszamy do dyskusji.