Krzysztof Charamsa, polski ksiądz i urzędnik w Watykanie zaszokował świat. Publicznie oświadczył, że jest gejem, co więcej, pokazał swojego kochanka. To pierwszy duchowny, który publicznie przyznał się, że jest homoseksualistą. Pytanie, które dziś stawiam Czytelnikom: czy bycie gejem bądź lesbijką to, Waszym zdaniem, grzech?

Powoli staje się to już tradycją, że temat na Dyskusję pojawia się praktycznie dzień przed napisaniem artykułu. Tak jest i tym razem. O wielkim „coming out” księdza Charamsy piszą media na całym świecie, więc oszczędzę naszym Czytelnikom szczegółowego wprowadzenia do tematu.

Skupię się na komentarzach, które pojawiły się na profilach różnych osób w systemie Twitter. Jeden z nich pochodził od siostry zakonnej, która stwierdziła, że „bycie gejem to grzech” i „liczy na to, że ksiądz Charamsa powróci na drogę Światła”.

Podobnie zareagował biskup pelpliński Ryszard Kasyna, który upomniał Charamsę, żeby ten „wrócił na drogę Chrystusowego Kapłaństwa”.

Inne komentarze popierają księdza: „bardzo dobry ruch”, „brawo za odwagę” czy też „wyznanie pełne pasji”.

Te samo pytanie zadałem na swoim prywatnym profilu Facebook. Rozpiętość komentarzy również była bardzo duża. Niektórzy stwierdzili, że jest to grzech i „wynaturzenie”, inni natomiast mówili, że „miłość nie może być grzechem”.

Dyskusja na niedzielę: czas start! Zapraszamy do komentarzy!