Efektowne zakończenie ligi w Elblągu. Olimpia deklasuje MKS Ełk (+ foto/wideo)
fot. Bartłomiej Ryś
Spotkanie przy Agrykola nie przypominało starcia lidera z wiceliderem tabeli III ligi grupy podlasko-warmińsko-mazurskiej. Różnica pomiędzy obiema ekipami była nie do zatarcia, a wynik 6 do 0 dla żółto-biało-niebieskich jasno wskazuje, kto w tym spotkaniu był stroną dominującą. Efektowna wygrana z pewnością odbije się szerokim echem w Lublinie, gdzie już 11 czerwca wybiorą się nasi piłkarze, aby rozegrać pierwszą połowę barażu ze zwycięzcą grupy lubelsko-podkarpackiej, czyli Motorem. Teraz elblążanie mogą fetować mistrzostwo ligi, a potem w spokoju przygotowywać się do najważniejszej części sezonu.
Przerwa w 33 kolejce (walkover za mecz z Olimpią Olsztynek) bardzo dobrze wpłynęła na piłkarzy trenera Adama Borosa. W sobotnie popołudnie przy Agrykola gospodarze wyglądali tak, jakby zrzucili z nóg ciężar długiego, wyczerpującego sezonu. Grali z polotem i rozmachem, nie bali się podejmować trudnych decyzji na murawie i wielokrotnie przynosiło to pożądany efekt w postaci goli. Teraz to działacze w Lublinie powinni się zacząć mocniej martwić o wynik zbliżającego się starcia barażowego. W takiej formie Olimpia ma wszelkie narzędzia, aby tak trudnego konkurenta odprawić z kwitkiem i osiągnąć cel numer 1 w tym sezonie, czyli zostać beniaminkiem II ligi.
MKS Ełk w tym sezonie nie zwykł tracić zbyt wielu bramek. Najwięcej straconych goli w trakcie 90 minut gry ełczanie stracili w tym sezonie w rywalizacji pucharowej z... Olimpią właśnie. Żółto-biało-niebiescy w Ełku w ramach Wojewódzkiego Pucharu Polski aż czterokrotnie pokonywali golkipera rywali. Spodziewano się zatem, że przy Agrykola o zwycięstwie może zdecydować jedna bramka. Pierwsze trafienie dla Olimpii przyniosła 29 minuta. Długie diagonalne podanie z głębi pola otrzymał na prawej flance Szuprytowski. Znakomicie przyjął sobie piłkę i podciągnął kilka metrów w pole karne, gdzie dojrzał nieobstawionego Kolosova, a ten wyprowadził swój zespół na prowadzenie 1:0. Goście sporadycznie przedostawali się pod pole karne gospodarzy. Zagrożenie z ich strony powodowały jedynie próby z dystansu, lecz wszystkie nieudane. Po kolejnym rajdzie Szuprytowskiego prawym skrzydłem padł gol numer dwa. Sędzia podyktował za faul na naszym skrzydłowym "jedenastkę", którą na gola zamienił Jakub Bojas, choć zrobił to na raty. Do przerwy kibice obejrzeli zatem dwa trafienia swoich ulubieńców.
Drugie 45 minut zaczęło się od strzału w poprzeczkę Kolosova, który najpierw opanował piłkę w "szesnastce" gości i prostym podbiciem starał się umieścić futbolówkę pod poprzeczką, ale minimalnie chybił. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze i w 55 minucie Ukrainiec podwyższył wynik na 3 do 0 dla gospodarzy po ładnym, technicznym lobie ponad wychodzącym bramkarzem Ełku. Z każdą minutą elblążanie z coraz większą swobodą przedostawali się pod pole karne MKS-u. Efektem tego już 5 minut po poprzednim trafieniu był gol numer 4, a jego autorem został świetny tego popołudnia Damian Szuprytowski, który uderzył płasko z pierwszej piłki po podaniu wchodzącego z lewej strony Dawida Kubowicza. Piątą bramkę mogli zdobyć zmiennicy. Dwójkową akcję rozegrali Piceluk i Łukasz Pietroń, ale ten ostatni trafił w słupek. Chwilę później było już 5:0, a do siatki trafił w końcu Pietroń. Niefrasobliwość ełczan przed własnym polem karnym wykorzystał Pietroń, który zgrał piłkę do Szuprytowskiego, a ten wrzucił ją za plecy obrony gości do wychodzącego na stuprocentową sytuację kolegę i po akcji w trójkącie Olimpia wygrywała różnicą pięciu goli. Przeciwników pogrążył strzałem głową po rzucie rożnym Rafał Maciążek i festiwal strzelecki dobiegł końca. Olimpia Elbląg pokonała MKS Ełka 6 do 0 i postawiła efektowne "i" nad kropką.
Olimpia Elbląg - MKS Ełk 6:0 [2:0]
1:0 Kolosov (29')
2:0 Bojas (40')
3:0 Kolosov (55')
4:0 Szuprytowski (60')
5:0 Łukasz Pietroń (73')
6:0 Maciążek (80')
Olimpia: Tułowiecki, Maciążek, Kubowicz, Wenger, Bukacki (Koza), Michał Pietroń (Iwanowski), Szuprytowski, Sokołowski, Ressel, Bojas (Łukasz Pietroń), Kolosov (Piceluk).
Trener: Adam Boros.
Dwa ostatnie mecze sezonu Olimpia zagra z mistrzami grupy lubelsko-podkarpackiej, czyli Motorem Lublin. Pierwszy odbędzie się w Lublinie 11 czerwca. Rewanż w Elblągu cztery dni później 15 czerwca.
Zapraszamy do fotorelacji z ostatniego ligowego meczu Olimpii.