› bieżące
07:50 / 17.04.2013

Egzotyczna koalicja PiS z Ruchem Palikota odwołują prezydenta i radnych (opinia)

Egzotyczna koalicja PiS z Ruchem Palikota odwołują prezydenta i radnych (opinia)

Święto demokracji, wypełniliśmy nasz obowiązek, jesteśmy dojrzałym społeczeństwem. Takie hasła przebijają przez dzisiejsze publikacje i komentarze w internecie. Prezydent i radni zostali odwołani. Czy na pewno zwyciężyło społeczeństwo obywatelskie? - pyta nasz Czytelnik.

Do idei społeczeństwa obywatelskiego, odpowiedzialnego za swoje miasto, dążymy od wielu lat. Jednak kiedy przed wyborami w 2010 r. pojawiła się taka organizacja – Elbląski Komitet Obywatelski – nie głosowaliśmy na nią gremialnie, ale na partie polityczne. Dlaczego? Bo w porównaniu do EKO, różne inne opcje polityczne nam wiele więcej obiecały. Komitet Obywatelski był w deklaracjach powściągliwy i przegrał.

Błędem Platformy Obywatelskiej były zbyt wielkie obietnice. Po latach posuchy rządów Henryka Słoniny, nadzieje społeczeństwa Elbląga rozbudził Grzegorz Nowaczyk i Platforma Obywatelska. Ludzie uwierzyli, że Elbląg może się zmienić. Że w naszym mieście może żyć się lepiej i możemy być z Elbląga dumni.

Zwycięzcy wyborów z 2010 r. nie wiedzieli jednak do końca, w jakim stanie zastaną miasto i finanse miejskie. O ile mnie pamięć nie myli, poprzedni prezydent Henryk Słonina blokował wszystkie takie informacje przez radnymi opozycyjnymi, do których wtedy należeli też przedstawiciele PO. Kiedy więc wygrywał Nowaczyk, miał mgliste pojęcie o stanie miejskiej kasy. Wiedział o dziurze budżetowej ale nie mógł znać dokładnej skali strat.

Nowa ekipa postanowiła przeprowadzić potrzebne reformy systemowe, aby miasto mogło wyjść z problemów finansowych, w których w ostatnich latach się znalazło. Pewne inwestycje, w tym budowę dróg 503 i 504 musiano jednak kontynuować po swoim poprzedniku.

Wszystko wskazywało na to, że przynajmniej połowa kadencji prezydenta Nowaczyka ubiegnie pod znakiem zaciskania pasa i reform finansowych. Niestety na tej kadencji zaważyły obietnice złożone w kampanii wyborczej. Mieszkańcy Elbląga po wielu latach rządów prezydenta Słoniny, nie chcieli już zaciskania pasa. Chcieli szybkich zmian, budowy aquaparku i nowego stadionu.

I prezydent Nowaczyk te obietnice, na ile mógł, realizował. Wszyscy wiemy o rozmowach prowadzonych z prywatnymi firmami w zakresie udziału w budowie aquaparku na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego. Po wielu miesiącach analiz, prezydent zdecydował się też na modernizację obecnego obiektu przy ul. Agrykola.

Jednak prezydent potknął się na próbie reformy sytuacji mieszkalnych zasobów komunalnych, wprowadzając zbyt wysokie podwyżki czynszów. Nie zważając na to, że dotkną one w dużej mierze tych elblążan, którzy już teraz balansują na granicy ubóstwa, mają zadłużenie czynszowe i nie są w stanie wykupić swoich mieszkań na własność.

Drugim błędem prezydenta był błąd zaniechania. Gdy z inspiracji Ruchu Palikota niewielka grupa elblążan przekształcała się w sprawnie działającą maszynę do zbierania głosów, prezydent i jego zaplecze lekceważyli tą inicjatywę. Gdy zbliżał się termin referendum, władze miasta były przekonane, że nie będzie wystarczającej frekwencji. Nie podjęto żadnych działań mających na celu przeciwstawienie się działaniom grupy referendalnej.

Władze miasta nie potrafiły też skutecznie przeciwstawić się kłamliwym publikacjom prasowym w portalu elblag24. A te teksty zrobiły swoje. Dopiero pod koniec kampanii referendalnej poszły pozwy do sądu i portal przegrał sprawy – jednak to było zbyt późno. Ludzie milczenie władzy w kontekście tych oszczerstw przyjmowali jako przyznawanie się do winy.

Co dalej? Ruch Palikota swój cel osiągnął. W świetle słabnącego poparcia dla tej partii w skali ogólnopolskiej (ok 3 procent), Ruch Palikota ma szansę na zdobycie miejsc w nowej radzie miejskiej, a może nawet powalczyć o fotel prezydenta. Swój cel osiągnęło też Prawo i Sprawiedliwość. Nie swoimi dłońmi zdyskredytowali Platformę Obywatelską, delikatnie dali znać, że sympatyzują z referendystami a w Telewizji Trwam mogliśmy zobaczyć, jak Jerzy Wilk rozdaje na mieście gazetki propagandowe przygotowane przez elblag24.

Obie partie będą teraz pewnie zażarcie walczyć o zwycięstwo w bitwie o miejski samorząd – nigdy jeszcze w Elblągu nie rządziły. O ile PiS pewnie postawi w wyborach prezydenckich na Jerzego Wilka, to Ruch Palikota żadnych mocnych liderów jeszcze nie wykreował.

Platforma Obywatelska pewnie uzyska dużo gorszy wynik niż w poprzednich wyborach samorządowych. Wszystko jednak zależy od tego jakich wystawi kandydatów na radnych i jakiego kandydata na prezydenta nam zaprezentuje. Na pewno jednak PO będzie chciała odzyskać wpływ na Elbląg i tym razem mocno zmobilizuje swoje struktury i wcale niemały elektorat.

SLD raczej postawi na sprawdzonych ludzi na listach do rady miejskiej. Jednak Lewica nie ma mocnego kandydata na prezydenta w swoich szeregach.

Zagadką może być Elbląski Komitet Obywatelski, który na fali niechęci elblążan do partii politycznych może uzyskać przyzwoity wynik wyborczy. Jednak czy wystarczy aby wprowadzić swoich przedstawicieli do Rady Miasta?

Moim skromnym zdaniem niewiele się w nowej radzie miejskiej zmieni. Tylko zamiast radnych z EDS będziemy mieli 3-4 radnych Ruchu Palikota. Reszta to radni PO, PiS i SLD.

Adam Leśniewski
mieszkaniec Elbląga

21
7
oceń tekst 28 głosów 75%