› bieżące
18:57 / 26.06.2013

EKO podsumowuje wybory samorządowe i krytykuje PiS

EKO podsumowuje wybory samorządowe i krytykuje PiS

fot. elblag.net

Elbląskiemu Komitetowi Obywatelskiemu w tych wyborach samorządowych nie udało się wprowadzić do Rady Miasta swoich przedstawicieli. Jednak działacze EKO nie czują goryczy porażki. Wskazują za to na nierówną walkę, jaką musieli toczyć z komitetami partyjnymi i ich znanymi w całej Polsce przedstawicielami.

- Podsumowując swoją kampanię wyborczą oraz uzyskane wyniki chciałbym bardzo serdecznie podziękować za oddane na mnie głosy. Wbrew pozorom te 1098 głosów, które otrzymałem po uwzględnieniu wszystkich okoliczności to dobry wynik. Kampania trwała zaledwie trzy tygodnie, więc nie było za bardzo czasu na spotkania i przekonanie do siebie wyborców. Niestety nie mieliśmy także wsparcia finansowego, bo nie mamy centrali w Warszawie, no i brak celebrytów w naszym otoczeniu tez zrobił swoje. Znając elbląskie realia, po wakacjach wracamy do pracy i przygotowań pod przyszłoroczne wybory. Wierzymy, że przez rok uda nam się zwielokrotnić poparcie i zdobyć premiowane miejsce w wyborach 2014 roku – mówił Cezary Balbuza, kandydat na prezydenta z EKO. Balbuza dodał, że EKO miało bardzo mało czasu na przygotowanie się do przyspieszonych wyborów samorządowych. On sam, jako kandydat na prezydenta, rozpoczął swoją kampanię dopiero 4 czerwca br. - Do tego nie mogłem wziąć urlopu, więc musiałem pracować i prowadzić kampanię wyborczą – dodał.

Cezary Balbuza na razie wstrzymał się jeszcze z udzieleniem poparcia Jerzemu Wilkowi (PiS) lub Elżbiecie Gelert (PO), którzy przeszli do drugiej tury wyborów prezydenckich.

- Co do samej drugiej tury wyborów prezydenckich, to przeanalizuję programu obojga kandydatów i prawdopodobnie zagłosuję na tego, którego program jest bliższy mojemu programowi. Celowo użyłem słowa „prawdopodobnie”, ponieważ, jako wyborca chcę być traktowany poważnie, jeżeli w kampanii wyborczej towarzyszącej drugiej turze usłyszę populistyczne obietnice bez pokrycia, to jest też opcja, że zrezygnuje z oddania głosu w ogóle. Dlatego apeluje do obojga kandydatów o poważne potraktowanie wyborców i merytoryczną kampanię dla dobra naszego miasta – dodaje Cezary Balbuza.

Balbuza podkreślił, że EKO nie wsparło idei referendum, ponieważ była to inicjatywa partyjna, inspirowana przez Ruch Palikota. Podobnie jak Wolny Elbląg był tworem stworzonym przez tą partię.

- Kiedy wybierzemy już prezydenta, politycy z Warszawy przestaną się interesować Elblągiem. Także podczas ustawowych wyborów samorządowych już takiego najazdu politycznego nie przeżyjemy, ponieważ kampania wyborcza będzie się rozgrywała na terenie całego kraju – mówił Balbuza.

EKO deklaruje, że może i chce współpracować z każdą władzą miasta, której będzie zależało na rozwoju Elbląga. A w szczególności realizacji postulatów EKO: pozyskiwaniu inwestorów, rewitalizacji basenu miejskiego, budowy wiaduktu na Zatorze, budowy nowych dróg oraz ekologicznej komunikacji miejskiej.

Leszek Lewarowski odniósł się jeszcze do referendum w Elblągu zaznaczając, że za odwołaniem władz miasta stał Ruch Palikota i jego przybudówka, czyli KWW Wolny Elbląg.

- Te ugrupowania kierowały się cynizmem politycznym i obłudą. Dlatego EKO nie poparło referendum – mówił Lewarowski. – Przykre jest to, że do tej grupy dołączyło Prawo i Sprawiedliwość. Te ugrupowania wykorzystały złą sytuację ekonomiczną miasta, aby zrealizować swoje polityczne plany.

Lewarowski dodaje, że choć Elbląski Komitet Obywatelski zajął w tych przyspieszonych wyborach siódme miejsce, to jednak przeliczając wydatki na jednego kandydata na radnego, ten wynik jest o wiele lepszy.

- Mieliśmy tylko 35 kandydatów na radnych i bardzo szczupłe środki finansowe na kampanię wyborczą – mówi Lewarowski. – Wypadliśmy więc o wiele lepiej, niż komitety dysponujące większą ilością radnych i większymi środkami finansowymi.

EKO wskazuje, że praktycznie w każdych wyborach lokalnych rośnie elektorat gotowy poprzeć komitety obywatelskie. W 2002 r. na takie ugrupowania głosowało 6 tys. wyborców, w 2010 – 8 tys., a w 2013 już 10 tys. wyborców.

Leszek Lewarowski podsumował też dwóch kandydatów na prezydenta miasta, którzy zmierzą się w drugiej turze.

- Jerzy Wilk jest likwidatorem, nie prezesem ElSIN-u. Doprowadził do upadku spółdzielni mimo stałego wsparcia środkami państwowymi z PFRON. To nauczyło go tylko lenistwa i życia z pieniędzy podatników – mówił Lewarowski. – Pani Gelert również zarządza środkami publicznymi w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym, ale szpital cały czas jest w dobrej kondycji finansowej oraz inwestuje i rozbudowuje się. Taka jest więc różnica między tą dwójką kandydatów.

Lewarowski zarzucił także PiS niechęć do obywatelskich konsultacji w sprawie podwyżki czynszów.

- Byli w Radzie Miasta, kiedy decydowała się sprawa podwyżek cen czynszów. Dlaczego nie zrobili w tej sprawie konsultacji społecznych czy nie przystąpili do negocjacji z władzami miasta? Gdyby nie inicjatywa Ruchu Palikota i przeprowadzone referendum, działacze PiS nadal nic by w tej sprawie nie robili – mówił Leszek Lewarowski.

EKO ma w najbliższy piątek zdecydować, któremu z kandydatów udzieli poparcia w nadchodzącej drugiej turze wyborów prezydenckich. W 2010 r. Komitet wsparł kandydata PO Grzegorza Nowaczyka.

- Dzięki temu były też realizowane postulaty Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego, jak choćby wprowadzenie budżetu obywatelskiego – mówi Lewarowski.

Działacze EKO skrytykowali także Prawo i Sprawiedliwość, wskazując, że najpierw partia Jerzego Wilka wsparła referendum organizowane przez Ruch Palikota, a teraz próbuje nawiązać w Radzie Miasta porozumienie z SLD. Mimo olbrzymich różnic programowych i światopoglądu.

37
8
oceń tekst 45 głosów 82%