› bieżące
06:57 / 16.09.2013

Elbląg balansuje na krawędzi bankructwa. Wejdzie komisarz?

Elbląg balansuje na krawędzi bankructwa. Wejdzie komisarz?

fot. elblag.net

Dług miasta jest bliski ustawowego progu 60 % i wynosi w tej chwili 54 %. Jeszcze w 2010 roku dług miasta wynosił 153 mln zł, w 2012 było to już 228 mln zł, a na 2013 rok dług zaplanowany jest na 298 mln zł - czytamy w oficjalnej informacji zamieszczonej na stronie UM Elbląg.

Bez unijnych projektów?

- Oznacza to, że miasto nie ma wypracowanej nadwyżki, a tym samym nie może przeznaczać pieniędzy na wkłady własne do inwestycji unijnych – opisuje sytuację prezydent Jerzy Wilk A więc pod znakiem zapytania stoi obecnie gotowość miasta do pozyskiwania środków pozabudżetowych, zwłaszcza z funduszu unijnych.

Remont dróg dobija miasto

Za ewidentny błąd prezydent miasta uznaje przebudowę drogi 504 ze środków własnych. Wartość całkowita tego projektu to 21,5 mln zł, a miasto musi przeznaczyć na ten cel aż 18,5 mln zł, a tylko 3 mln zł to kwota pozyskanego dofinansowania. Wartość kosztorysowa drogi 503 wynosi ponad 113 mln zł, z budżetu miasta na ten cel przeznaczono w zaokrągleniu 63 mln zł, a dofinansowanie zamknęło się kwotą 50 mln zł.

Jednak już dziś na roboty dodatkowe miasto musi przeznaczyć 5 mln zł. To pieniądze, które trzeba w budżecie znaleźć. Na ponad 3 mln zł wyceniono również roboty dodatkowe przy budowie mostów na rzece Elbląg.

- W minionej kadencji wydatki na inwestycje nie były do końca przemyślane i obciążały znacznie budżet miasta – podkreślił prezydent.

Kasy na stadion nie ma

W tych warunkach finansowych nie ma już środków na budowę nowego stadionu.

– Fizycznie tych pieniędzy nigdy nie było, a jeśli miały być to ze sprzedaży obligacji, które w dużej mierze zostały już uruchomione. – mówi prezydent Wilk - Nie można podpisywać umowy bez zabezpieczenia środków, bez kontrasygnaty skarbnika – dodał prezydent.

Wartość kosztorysowa stadionu to około 35 mln. zł, dofinansowanie z UE wynosiło 17,5 mln zł, zaś najniższa oferta na budowę stadionu wyniosła 47 mln zł. To oznacza, że budżet miasta czekałby wydatek nie 17,5 mln zł, ale około 29,5 mln zł.

Planowane oszczędności

I tak dochodzimy do planowanych oszczędności. To przede wszystkim rezygnacja z doradców i trzeciego wiceprezydenta. W ciągu dwóch i pół roku miasto wydało na nich prawie 800 tys. złotych. Teraz te pieniądze będzie można przeznaczyć na inny cel. Innych źródeł oszczędności prezydent na razie nie wskazuje. Wiadomo, że władza chce zrestrukturyzować ZBK oraz szuka oszczędności w oświacie. Swoje stanowiska mogą stracić także wicedyrektorzy szkół.

8
1
oceń tekst 9 głosów 89%