› bieżące
04:15 / 23.03.2018

Elbląg. Ktoś porzucił suczkę na osiedlu domków jednorodzinnych

Elbląg. Ktoś porzucił suczkę na osiedlu domków jednorodzinnych

Suczka leżała przed jedną z bram w dzielnicy domów jednorodzinnych. O mało nie zginęła z głodu i miała potrąconą łapę. Teraz jest w schronisku i czeka aż ktoś ją przygarnie. 

Ta suczka miała dom, ale ktoś pewnego dnia wyrzucił ją na ulicę przed jednym z domów jednorodzinnych w Elblągu. Zwierzę czekało, ale się nie doczekało na właścicieli. 

Zwinięta w kłębek przy ulicy miesiącami czekała na "opiekunów", którzy ją tam porzucili... Poznajcie historię pięknej Belli.
Mieszkańcy dzielnicy domów jednorodzinnych zauważyli, że pod jedną z bram leży zwinięta w kłębek suczka. Mijały dni a ona nie ruszała się z miejsca. Wyglądało na to, że ktoś ją porzucił i psina nie chciała opuścić miejsca, gdzie to się stało. Dwie rodziny zaczęły ją dokarmiać. Nazwali ją Bella

- czytamy na stronie Facebooka, elbląskiego schroniska. 

Bella początkowo była nieufna i nie podchodziła do nikogo.

 Z czasem jednak zaczęło się to zmieniać. Jedna z rodzin chciała, by Bella zamieszkała u nich. Jednak, gdy tylko otwierali drzwi, suczka pędem uciekała i kładła się z powrotem przy ulicy... Zdawało się, że ciągle czeka na swoich "opiekunów"...

- informują pracownicy schroniska
 
Psina była regularnie karmiona przez okolicznych mieszkańców, a na noc znajdowała sobie schronienie na jednej z posesji.

Mieszkańcy myśleli, że może tak będzie dla niej lepiej niż gdyby miała znaleźć się w schronisku.

Któregoś dnia zauważyli, że Bella kuleje. Podejrzewając, że potracił ją samochód zadzwonili do nas, z prośbą o pomoc.

Gdy zjawiliśmy się na miejscu, naszym oczom ukazała się włochatka kupka nieszczęścia ze złamaną łapą, raną na mordce, ze skołtunioną, sfilcowaną sierścią... Mimo wszystko suczka od razu pozwoliła nam się do siebie zbliżyć, pozwoliła się pogłaskać, pozwoliła włożyć do samochodu. Nawet lizała nas przy tym po rękach

- wspominają pracownicy schroniska. 

Teraz w schronisku Bella z ufnością i merdającym ogonkiem podchodzi do każdego, kto wchodzi do budynku, i prosi o pieszczoty.

Szukamy dla niej opiekuna, przy którym Bella zapomni o swoich traumatycznych przeżyciach i nigdy już nie zwinie się w kłębek przy żadnej ulicy....

- czytamy na Facebooku. 

1
0
oceń tekst 1 głosów 100%