Elbląg na platformie CivilHub. Miało być lepiej. A jest... jak jest
Dokładnie 2 lipca radny Platformy Obywatelskiej Robert Turlej, złożył do władz miasta interpelację, w której to znalazł rozwiązanie na to, jak poprawić komunikację na linii Urząd-mieszkańcy. Mądrą opcją miało być skorzystanie z platformy CivilHub – nowego, a co najważniejsze darmowego serwisu obywatelskiego. Cała idea korzystania z nowego narzędzia upadła tak szybko, jak tylko powstała.
Internet w dzisiejszych czasach rządzi. Szybkość informacji, możliwość wymiany plików multimedialnych, ruch, dźwięk, obraz, zdjęcie, tekst – nie dziwi fakt, że gazety papierowe powoli odchodzą do lamusa. Internet, nawet w telefonie, to już podstawa. Dzięki niemu przeprowadzimy rozmowę, wideokonferencję, szybko puścimy „tweeta” czy też zrobimy sobie rozrywkowe selfie. Internet kojarzy się przede wszystkim z wszechobecnym luzem, ale może stanowić również dobrą podstawę do poważnej i merytorycznej dyskusji na przykład na linii Urząd Miasta-mieszkańcy.
Ten element sieci globalnej zauważył radny Turlej, który w lipcu przedstawił wniosek-interpelację. W niej czytamy prośbę skierowaną do włodarzy, aby Ci zdecydowali się dołączyć do platformy CivilHub – internetowego serwisu obywatelskiego, na którym mieszkańcy mogą zgłaszać swoje pomysły, uwagi dotyczące miasta. Każdy użytkownik nie jest anonimowy – trzeba podać imię, nazwisko, a kilkuset moderatorów czuwa, aby na platformie nie pojawił się tak zwany „czarny pijar”.
Udział w projekcie dla urzędów i wszystkich mieszkańców jest bezpłatny.
Sam radny, jeszcze przed rozważeniem decyzji przez Prezydenta, zaczął działać. Wszystko wskazywało więc na to, że elblążanie z chęcią do CivilHub dołączą.
Tak się jednak nie stało. Serwis w podkategorii „Elbląg” nie wykazuje żadnej aktywności w przeciągu ostatnich 3 miesięcy. Do tego momentu pojawiły się dwa pomysły (9 miesięcy temu), dwie aktywności i jedno zdjęcie. Śmiało można stwierdzić, że idea umarła podobnie, jak strona www Rady Miejskiej.
Dlaczego? O to zapytaliśmy samego autora interpelacji, radnego Roberta Turleja.
@rychu757 Prosta odpowiedź. Miasto nie promuje tej strony. 80% mieszkanców nie wie o jej istnieniu. Po jednym artykule w mediach to za mało
— Robert Turlej (@RobertTurlej) grudzień 2, 2015
Jedna rzecz w tej całej sytuacji jest pewna – od wielu miesięcy powtarzamy, że Elbląg nie „dorósł” do korzystania z dóbr internetu. Część samych Radnych nie posiada stron internetowych, nie prowadzi swoich profili w mediach społecznościowych. Strona miasta wygląda tak, jak wygląda. Część podstron jest nieaktywna, część istnieje, ale od wielu lat nie jest aktualizowana. BIP to jedno z najbardziej skomplikowanych narzędzi, jakie widzieli nasi programiści. Nie można prosić mieszkańców, aby skorzystali z nowego narzędzia, skoro przykłady „nie idą” z góry. Warto również pamiętać o tym, że Elbląg coraz bardziej się „starzeje” - młodzi ludzie masowo opuszczają te tereny. To wszystko działa niezwykle negatywnie na takie bądź podobne inicjatywy.
Powiązane artykuły
Gdańsk i Gdynia dołączyły do platformy CivilHub... nadszedł czas na Elbląg?
04.07.2015 komentarzy 3
Wielokrotnie radni poruszali temat dołączenia Elbląga do platformy NaprawmyTo.pl., ale ich starania okazywały się bezskuteczne. Radny Robert Turlej w ostatnich...