Elbląg konsekwentnie rozwija politykę rowerową. Powstaje coraz więcej ścieżek rowerowych, nowe stojaki na jednoślady, sygnalizacja dla rowerzystów oraz kontrapasy na drogach jednokierunkowych. Jednym z celów statutowych polityki rowerowej miasta Elbląg jest wprowadzenie łączenia możliwości roweru z środkami komunikacji publicznej. Do tej pory pasażerowie nie mogą przewozić w autobusach miejskich rowerów. Kiedy to się zmieni?

Przepisy porządkowe w miejskiej komunikacji zbiorowej w Elblągu zabraniają przewozu rowerów w autobusach – z wyjątkiem rowerków dziecięcych. W innych miastach w Polsce, przewóz rowerów odbywa się bez żadnych ograniczeń. Tak jest m.in. w: Warszawie, Wrocławiu, czy Krakowie. Aby przewieźć rower spełnione muszą być następujące warunki: pojazd musi być niskopodłogowy. W autobusie musi być wyznaczona strefa, w której jednoślad może być transportowany, do tego osoba odpowiedzialna za rower nie może utrudniać innym pasażerom podróży ani stwarzać im niebezpieczeństwa.

Głównym celem prowadzonej polityki rowerowej w Elblągu jest znaczący wzrost udziału podróży rowerowych w ogólnej liczbie przemieszczeń niepieszych. Udział komunikacji rowerowej w ruchu miejskim do 2020 roku docelowo powinien stanowić 15% (obecnie nie przekracza 2%). Realizacja tego celu odbywać się będzie pod hasłem: Elbląg otwarty na rowerzystów. W obliczu tych zamierzeń mieszkańcy Rubna, Milejwa , Grónowa Górnego czy Przezmarku narzekają na to, że nie mają możliwości przewozu rowerów do miasta.

Przewóz rowerów regulowany jest uchwałą Rady Miejskiej. Już w kwietniu 2013 roku podjęto pierwsze rozmowy z Zarządem Komunikacji Miejskiej na temat możliwości transportowania rowerów w autobusach. Z powodu referendum rozmowy zostały przerwane. Radny PO Robert Turlej oraz oficer rowerowy Marek Kamm zaznaczają, że do tego tematu trzeba powrócić jeszcze jesienią.

W Polsce pojawiły się już autobusy, w których rowery przewożone są na zewnątrz pojazdu, na specjalnie zamontowanych w tym celu wieszakach. Takie rozwiązanie jest już standardem w krajach Unii Europejskiej. Czy w Elblągu będzie podobnie?