Elbląg. Prawie dwa miliony zł za zerwanie umowy
Radny Rafał Traks pyta o szczegóły umowy z Warbusem, który z dnia na dzień zerwał umowę z miastem na przewóz pasażerów. Wiceprezydent Janusz Nowak odpowiada, że według umowy nie było to możliwe i dodatkowo informuje, że firma wniosła 1,8 miliona zł w formie ubezpieczeniowej w razie zerwania umowy.
Firma Warbus zerwała umowę na przewóz pasażerów na sześciu liniach autobusowych. Dzięki pozostałym firmom działającym w Elblągu uruchomiono komunikację zastępczą.
Radny Rafał Traks pyta w interpelacji o szczegóły umowy z Warbusem: Czy firma z dnia na dzień mogła wypowiedzieć umowę? Jakie działania podjęto, by mieszkańcy nie odczuli skutków zerwania umowy.
Wiceprezydent Janusz Nowak odpowiada, że według umowy nie było to możliwe zerwania jej z dnia dzień.
Zgodnie z zapisami umowy zaprzestanie usług przewozowych przez okres dłuższy niż dwa dni kalendarzowe daje Zamawiającemu możliwość jej zerwania ze skutkiem natychmiastowym
- wyjaśnia Janusz Nowak.
Dodatkowo informuje o formie ubezpieczenia w razie zerwania umowy.
Wykonawca (Warbus – red.) wniósł zabezpieczenie w formie ubezpieczeniowej gwarancji należytego wykonania umowy w wysokości 1 milion 870 tys. 300 zł i 97 gr. Zabezpieczenie to służy pokryciu roszczeń z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy
- tłumaczy wiceprezydent.
Dzięki firmom działającym teraz w Elblągu uruchomiono komunikację zastępczą.