Elbląg: Ukradł, a potem głupio się tłumaczył
Policjanci zostali wezwani na jedną z elbląskich stacji benzynowych. Miał tam bowiem pojawić się mężczyzna dokonujący kradzieży. Policjanci pojechali na miejsce i skontrolowali 47-latka będącego w towarzystwie dwóch innych osób. Okazało się, że przedmioty, które ma przy sobie pochodzą właśnie z kradzieży.
Policjanci, którzy przyjechali po 3.00 nad ranem na wspomnianą stację, wylegitymowali 3 osoby w tym 47-latka. Mężczyzna posiadał przy sobie reklamówkę z narzędziami m.in. kluczami nasadowymi oraz nie swoimi dokumentami. To zastanowiło policjantów i postanowili sprawdzić adres z dowodu rejestracyjnego znalezionego przy 47-latku.
Na finał nie trzeba było długo czekać. Okazało się, że to właśnie z tego samochodu zaparkowanego kilka ulic dalej pochodzą narzędzia. Właściciel auta zapewniał policjantów, że auto zamykał co oznacza, że do wnętrza się włamano. 47-latek mówił funkcjonariuszom, że narzędzia kupił… przed chwilą od nieznanego mu mężczyzny. 47-latek oraz jego 22-letnia dziewczyna zostali zatrzymani w areszcie. Policjanci wyjaśnią okoliczności zdarzenia. Za kradzież z włamaniem Kodeks Karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.
kom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblą