Elbląg. Wyrok w sprawie strzelaniny w centrum miasta
fot. Grażyna Wosińska
Dziś (9.07) Sąd Okręgowy w Elblągu skazał Rafała Sz. na siedem lat więzienia za postrzelenie dwóch mężczyzn w nogi. Dominika Z. (Sz.), wspólniczka oskarżonego dostała wyrok trzech lat pozbawienia wolności. Oboje muszą zapłacić po 15 tys. zł nawiązki.
12 kwietnia 2017 roku w Elblągu, na parkingu osiedlowym, znajdującym się na zapleczu budynków przy ulicy Kosynierów Gdyńskich doszło strzelaniny. Dwóch braci Roberta M. i Krzysztofa M. postrzelił Rafał Sz. Prokuratura Okręgowa w Elblągu przez około dwa lata prowadziła intensywne śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa dwóch mężczyzn przy użyciu broni palnej. Efektem był skierowany do sądu akt oskarżenia wobec tymczasowo aresztowanego Rafała Sz. oraz wobec Dominiki Sz. wobec której zastosowano dozór policji z zakazem opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe.
Rafał Sz. został oskarżony o to, że w dniu 12.04.2017 r w Elblągu działając w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia, w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie - z chęci zemsty usiłował pozbawić życia dwóch mężczyzn, poprzez oddanie w ich kierunku strzałów z broni palnej.
Na skutek czego pokrzywdzeni doznali ran postrzałowych w obrębie ud naruszających czynności ich narządu ruchu na okres powyżej 7 dni, lecz zamierzonego celu sprawca nie osiągnął
- wyjaśniała prokurator Iwona Piotrowska, ówczesny rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Cała piątka doskonale się znała. Rafał Sz. i Robet M. siedzieli w jednej celi. Tam doszło do konflitu,który trwał także po opuszczeniu przez nich więzienia.
Proces rozpoczął się 13 czerwca ubiegłego roku. Dziś (9.07) sędzia Marek Omelan, przewodniczący składu sędziowskiego ogłosił wyrok. Skazał Rafała Sz. na siedem lat więzienia, a Dominikę Z. (Sz.), wspólniczkę oskarżonego na trzy lata pozbawienia wolności.
Sędzia Sądu Okręgowego Marek Omelan w uzasadnieniu wyroku wskazał, że oskarżony nie zamierzał pozbawić życia, a jedynie dać dotkliwą nauczkę i pokazać, że stać go na wiele więcej, w razie gdyby ostrzeżenie nie odniosło skutku.
To była manifestacja siły. Strzały padły od pasa w dół. Gdyby chciał zabić celowałby w tors lub w głowę
- uzasadniał sędzia Omelan.
Sąd nie uwierzył w opowieści oskarżonego, że działał w obronie koniecznej. Do pokrzywdzonych strzały padły również gdy byli odwróceni plecami.
Rafał Sz. był także oskarżony o nielegalne posiadanie broni. Dostał za to rok więzienia, ale w związku z tym, że broń była użyta do przestępstwa kara łączna objęła tylko postrzelenie dwóch mężczyzn.
Współoskarżona nie pełniła tylko roli pomocniczej, ale współpracowała z Rafałem Sz., którego mercedesem zawiozła na miejsce przestępstwa i odwiozła poza Elbląg. Do tej pory nie wiadomo, gdzie jest auto i broń.
Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura nie podjęła jeszcze decyzji czy odwoła się od wyroku.
Nastąpi to gdy zapoznamy się z pisemnym uzasadnieniem wyroku
- powiedział mediom prokurator po ogłoszeniu wyroku.