Tego obawia się Prezydent Witold Wróblewski, który już skierował odpowiednie pismo do wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Sprawa dotyczy planowanej czy procedowanej właśnie nowej ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej. W myśl tego projektu w każdym województwie miałby powstać jeden Urząd Celno-Skarbowy, co oznacza, że Urząd Celny w Elblągu, w którym pracuje około 300 funkcjonariuszy, przestałby istnieć, a nowy, zreformowany organ, miałby istnieć tylko i wyłącznie w Olsztynie. Ustawę przyjął już sejm, a teraz rozpatruje ją senat. Prezydent Wróblewski jest mocno zaniepokojony tym, że Elbląg "zostanie zmarginalizowany", dlatego zaapelował również do parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, żeby coś w tej sprawie uczynić.

W 1999 roku Elbląg stracił status miasta wojewódzkiego, co zaowocowało likwidacją wielu instytucji, a co za tym idzie sporej ilości miejsc pracy. Pomimo obietnic, że byłe ośrodki wojewódzkie nie zostaną zaniedbane, proces degradacji miasta pogłębiał na wielu poziomach: administracyjnym, gospodarczym czy militarnym. Nowa ustawa ma być kolejnym działaniem ograniczającym rozwój Elbląga, którego Urząd Celny zarządza wieloma podległymi jednostkami: kolejowe przejście graniczne w Braniewie, drogowe przejście graniczne w Gronowie czy drogowe przejście graniczne w Grzechotkach. Dlatego też Witold Wróblewski sprzeciwił się planom jego likwidacji i chciałby, aby na terenie naszego miasta również powstał Urząd Celno-Skarbowy, który miałby zostać powołany na bazie istniejących już instytucji.

- Nie powinno być takiego zapisu, że na województwo tylko jeden urząd, a na województwo według potrzeb. Jeżeli tutaj mamy dużą liczbę odpraw, jeszcze teraz mam nadzieję, że wróci mały ruch graniczny, to ruch się będzie zwiększał - wyjaśniał Prezydent Miasta.

Nie tylko przywrócenie (póki co wciąż niezapowiedziane) małego ruchu granicznego ma spowodować zwiększenie ruchu, a co za tym idzie więcej pracy dla funkcjonariuszy Urzędu Celnego. Nie mniej istotne jest ogłoszenie przetargowe na opracowanie dokumentacji na budowę kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną, który wpłynie na rozwój turystyki wodnej, a z Elbląga uczyni czwarty port morski.

- Jesteśmy także w przededniu podpisania i uruchomienia w naszym porcie odpraw fitosanitarnych - dodawał Witold Wróblewski.

To raczej wskazuje na potrzebę rozwoju służb celnych, a nie ich likwidację.

- Placówka jest stabilnym miejscem zatrudnienia. Aktualnie Urząd Celny w Elblągu zatrudnia blisko 300 wykwalifikowanych osób i wyspecjalizowanych w skomplikowanych procedurach celnych i podatkowych funkcjonariuszy. Z tego potencjały nie można rezygnować i rozproszyć go, przenosząc do innych ośrodków. Istnieje także uzasadniona obawa, że wielu funkcjonariuszy może stracić zatrudnienie, co nie tylko niekorzystnie wpłynie na rozwój naszego miata i regionu, ale przede wszystkim na sytuację rodzin celników - napisał w piśmie do Ministra Rozwoju i Finansów Prezydent Elbląga.

Witold Wróblewski zaapelował także do parlamentarzystów z regionu o podjęcie działań w tej sprawie:

- Obawiam się, że powołanie jednego Urzędu Celno-Skarbowego może być kolejnym elementem do marginalizacji naszego miasta, stąd mój gorący apel do parlamentarzystów z naszego subregionu - szczególnie myślę o tych z Prawa i Sprawiedliwości - o to, żeby do takiej marginalizacji nie doszło.

Ma również powstać wspólne stanowisko Rady Miejskiej w tej sprawie w formie uchwały, które dzisiaj zaproponował na sesji Marek Pruszak. Do zespołu redakcyjnego zgłosiła się piątka radnych: Halina Sałata, Paweł Fedorczyk, Wojciech Rudnicki, Paweł Kowszyński oraz Michał Missan, który później zaproponował, aby jego miejsce zajęła w tym zespole Irena Sokołowska.

Aktualizacja:

Rada Miejska jednogłośnie poprała Prezydenta w tej sprawie, co zostało potwierdzone uchwałą.