To mógł być prawdziwy hit, który ostatecznie rozwiązałby konflikt na linii elbląska Straż Miejska vs. osoby, które chcą jej likwidacji. Niestety, debaty „1 na 1” nie będzie. Zarówno komendant jak i jego zastępca nie podjęli rękawicy rzuconej przez administratora strony „Zlikwidujmy SM w Elblągu”. Powód? Nieznany.

Przypomnijmy: Łukasz Nosarzewski, polityk z ramienia partii KORWiN i zarazem administrator strony „Zlikwidujmy Straż Miejską w Elblągu” zaproponował elbląskim przedstawicielom SM debatę w formule „1 na 1”. Nasz portal zaoferował pomoc w organizacji tego typu spotkania. Zaproponowaliśmy, że całe spotkanie będziemy transmitować na żywo, za pośrednictwem naszego systemu. Przystaliśmy na propozycję z ochotą. To mogłaby być debata, która ostatecznie rozwiązałaby spór pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami likwidacji tej formacji.

Niestety, do debaty nie dojdzie, ponieważ zabrakło wyłącznie... chęci. Nosarzewski opublikował odpowiedź od Karoliny Wiercińskiej, rzecznika prasowego SM Elbląg. Próżno szukać tam informacji o powodach takiej decyzji.

W odpowiedzi na przesłanego maila z zapytaniem o debatę chcielibyśmy podziękować za ofertę, jednak z niej nie skorzystamy. Jednocześnie zapraszamy Pana do naszej jednostki, aby mógł Pan osobiście zapoznać się z jej funkcjonowaniem i działalnością. Z poważaniem Karolina Wiercińska, Straż Miejska w Elblągu Długo czekaliśmy na odpowiedź na zapytanie wysłane przez naszą redakcję. Spodziewaliśmy się właśnie tam przeczytać o powodach, skądinąd, zaskakującej decyzji. Żadnej wiadomości jednak nie otrzymaliśmy.

Nie dziwi więc fakt, że Nosarzewski zapowiedział, iż w tym roku doprowadzi do likwidacji SM. Postępowanie komendanta Jana Korzeniowskiego dziwi podwójnie mając na uwadze liczne uwagi samych mieszkańców, radnych i innych polityków dot. działalności tej formacji w Elblągu.

Mówiąc krótko: Straż Miejska stchórzyła. Szkoda.