› sport
17:00 / 28.10.2015

Elbląski "Moneyball"

Elbląski

fot. Bartłomiej Ryś

Już dzisiaj o godzinie 17:30 na kolejne spotkanie PGNiG Superligi kobiet wyjdą piłkarki ręczne najpopularniejszego obecnie w Elblągu klubu sportowego - Startu. W meczu 8 kolejki elblążanki zagrają w meczu wyjazdowym z Metraco Zagłębie Lubin, które w obecnym sezonie prezentuje się więcej niż dobrze i jest nie mniej groźne niż poprzedni rywal Pogoń Baltica. Na ten moment nasze szczypiornistki zajmują drugie miejsce w ligowej stawce, ale tylko dlatego, że swoje spotkanie w ramach bieżącej kolejki wygrała ekipa aktualnych mistrzyń Polski – Selgrosu Lublin.

Sobota i niedziela były dla sportu w Elblągu dniami samych sukcesów. Orzeł udowodnił swoje racje w meczu z Murowaną II Gośliną, koszykarze MKS-u Truso roznieśli w drobny mak swoich oponentów z Sierakowic, młodzież z Olimpii zrobiła kolejny krok na drodze ku wygraniu w cuglach ligi wojewódzkiej juniorów starszych, III-ligowe drużyny Concordii i Olimpii zgodnie zgarnęły po 3 punkty w swoich meczach, a piłkarze ręczni Mebli Wójcik osiągnęli satysfakcję zwyciężając w pojedynku z Sokołem Browar i mocno naciskają dwa liderujące zespoły – Warmię i Wybrzeże. Jednak wisienką na torcie wszystkich zmagań był rzecz jasna hit siódmej kolejki kobiecej Superligi, w którym zmierzyły się dwa niepokonane zespoły: Pogoń Szczecin i elbląski Start. Nie trzeba nikomu przypominać, jak zakończyło się to spotkanie.

Patrząc na to, co dzieje się wokół drużyny Andrzeja Niewrzawy, nie potrafię nie ulec wrażeniu (być może mylnemu), że gdzieś już podobny scenariusz pisała historia sportu. Chodzi oczywiście o nominowany do Oskara film z Bradem Pittem pod tytułem „Moneyball”, który opowiadał o drużynie ligi baseballowej z Oakland Athletics. Ta w gruncie rzeczy romantyczna historia sportowego kopciuszka (którym Start oczywiście nie jest) przypomina nieco przedsezonową sytuację w elbląskim klubie i jego późniejsze perypetie.

Przed rozpoczęciem przygotowań do rozgrywek ligowych Startowi ubyło sponsora, przez co uszczupliło się klubowe konto. Sytuacja finansowa, choć nie najgorsza, zmusiła zarząd i (wtedy) nowego trenera Andrzeja Niewrzawę do przeformułowania swoich planów na nadchodzący sezon. Próbowano więc połączyć trzon drużyny, który udało się zatrzymać i poszukać młodych perspektywicznych zawodniczek, które nieźle rokują. Odeszły poza trenerem Pareckim przede wszystkim: skrzydłowa Kinga Grzyb (do dzisiejszego rywala elblążanek) oraz Hanna Sądej. Zostały natomiast między innymi: Joanna Waga, Sylwia Lisewska czy Ola Jędrzejczyk. Przywędrowały z kolei: Sylwia Matuszczyk, Sołomija Szywerska, Ewa Andrzejewska, Ola Kwiecińska, Patrycja Świerżewska czy Magda Balsam. Nikt się chyba nie spodziewał, że wywar, który upichci nowa miotła Startu, będzie aż tak dobry.

Kompletowanie składu to był jednak dopiero pierwszy stopień. Drugi – jeszcze ważniejszy – przyszło postawić w meczu 1 kolejki z mistrzem Polski i murowanym kandydatem – jak co roku – do tytułu najlepszego zespołu w Superlidze: MKS-em Selgros Lublin. W moim odczuciu to właśnie ten mecz, a nie wszystkie kolejne wygrane szczypiornistek elbląskiej drużyny zaprocentował najlepiej. Remis wywalczony w heroicznym starciu nastroił ekipę Andrzeja Niewrzawy na następne spotkania tak znakomicie, że sześć późniejszych rywalizacji kończyło się pozytywnie dla elblążanek. Takim sposobem nowy projekt, który wdrożono w klubie zadziałał póki co lepiej, niż poprzednie. Nie można chwalić dnia przed zachodem słońca, ale prawdopodobnie lepszej okazji na utarcie nosa wszystkim możniejszym może nie być.

W Starcie perfekcyjnie zafunkcjonowało połączenie rutyny i doświadczenia z wigorem, młodością i brakiem obaw przed jakimkolwiek przeciwnikiem. Po zawodniczkach widać w każdym meczu świeżość i ponadprzeciętną waleczność. Do kolejnych rywalek szczypiornistki podchodzą z wielkim szacunkiem, ale bez żadnego strachu. Oczywiście zdarzają się momenty przestojów w grze, ale fizycznie piłkarki prezentują się wybornie. Są nieustępliwe, zaangażowane w każdą sekundę meczu, waleczne i połączone wspólną ideą zwycięstwa, którą zakodował im trener zespołu. Poza tym rzuca się w oczy dyscyplina taktyczna drużyny, która potrafi odpowiednio reagować na boiskowe wydarzenia. Miło dla oka wygląda również styl, a każdy mecz ma swój unikatowy klimat, dzięki czemu coraz chętniej i więcej osób pragnie partycypować w każdorazowym spektaklu w reżyserii trenera i zawodniczek EKS-u.

Tymczasem trzymajmy kciuki za wygraną z Zagłębiem, który kipi chęcią zrehabilitowania się za ubiegłą porażkę z Selgrosem.

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%

Powiązane artykuły

Start przejął władzę, Andrzej Niepokonany! Wideo i race

25.10.2015 komentarzy 2

Kibice którzy pojawili się na trybunach Centrum Sportowo Biznesowego okazali swoim przybyciem wielki mandat zaufania Startowi. Miejscowy klub otrzymał dzisiaj...