› bieżące
18:52 / 12.02.2017

Elbląskie uroczystości związane z 77 rocznicą deportacji Polaków w głąb ZSRR

Elbląskie uroczystości związane z 77 rocznicą deportacji Polaków w głąb ZSRR

fot. Marcin Mongiałło

W piątek, 10 lutego, w parafii pod wezwaniem św. Rafała Kalinowskiego w Elblągu odbyła się uroczysta Msza Święta w intencji Sybiraków związana z 77 rocznicą pierwszej masowej deportacji Polaków w głąb ZSRR.

Mszy przewodniczył i okolicznościowe kazanie wygłosił proboszcz parafii ks. kan. Wojciech Zwolicki, który przypomniał rys historyczny zesłań Polaków na Sybir oraz ofiarę jaką ponieśli. W mszy uczestniczyli razem z pocztami sztandarowymi elbląscy Sybiracy oraz członkowie Stowarzyszenia Miłośników Lwowa, Wilna i Ziemi Wołyńskiej w Elblągu. 

Uroczystości upamiętniające Polaków zmarłych wskutek deportacji do północnych obwodów Rosji, na Syberię i do Kazachstanu odbyły się w tym dniu w całej Polsce. 77 lata temu funkcjonariusze NKWD rozpoczęli pierwszy etap wywózek mieszkańców wschodniej Polski. Tak zwana pierwsza wywózka objęła chłopów, mieszkańców małych miasteczek, rodziny osadników wojskowych oraz pracowników służby leśnej.

Deportowanych przewożono w wagonach towarowych z zakratowanymi oknami, do których ładowano po 50 osób, a czasami więcej. Podróż na miejsce zsyłki trwała niekiedy nawet kilka tygodni. Warunki panujące w czasie transportu były bardzo ciężkie. Ludzie masowo umierali z zimna, z głodu i wyczerpania.

W książce „W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali..." możemy przeczytać wspomnienie mieszkanki Grodna, żony podoficera Wojska Polskiego, które obrazuje warunki w jakich odbywała się deportacja:

Droga była wprost nie do opisania, gdyż niedość, że podczas snu przymarzały włosy, ubrania i kołdry do ścian, to jeszcze podczas jazdy trzęśli wagonami tak, że ludzie spadali na palące się piecyki i na ziemię, ulegając poważnym uszkodzeniom ciała, po trzy dni nie dawali wody, a gdy łapaliśmy przez okienka śnieg to gdy milicjant zauważył to bił kolbą po ręku i po naczyniu. Na koniec 4 marca przyjechaliśmy na posiołek Kwitesa, Irkuckiej obłasti, rejonu Tajszet. W barakach w których nas umieszczono ogłaszano nam, że o zgniłej Polsce mamy zapomnieć na zawsze, a tu mamy dokończyć życia naszego, nie zapominając o tem, że wszyscy musimy pracować...

Według dokumentów NKWD w lutym 1940 roku do północnych obwodów ZSRR i na zachodnią Syberię deportowano około 140 tys. ludzi. Polacy stanowili około 82 procent deportowanych. Oprócz nich deportowano również Ukraińców i Białorusinów - pracowników leśnych.

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 2