Elblążanie na bakier z sortowaniem. Najgorzej jest ze szkłem i plastikiem
fot. elblag.net
Sukces ostatnich Dni Recyklingu przyćmiewa statystyka dotycząca nieprawidłowego sortowania śmieci. Średnio co 10 surowiec w Elblągu trafia do niewłaściwego pojemnika. Według statystyk Zakładu Utylizacji Odpadów, największe odchylenia dotyczą grupy, w której znajduje się plastik. Co zrobić, by surowce wtórne w dalszym ciągu nie marnowały się? To wyzwanie dla elbląskiego zakładu na kolejne miesiące, a nawet lata.
W lipcu 2013 roku w życie weszła ustawa „śmieciowa”. Osoby, które zadeklarowały, że będą segregowały odpady, za wywóz śmieci płacą mniej. Teoretycznie. Różnica w opłatach wynosi zaledwie 4 złote, przy czym segregujący muszą sami zakupić worki do selektywnej zbiórki. Chociaż system wydawał się prosty i kolorowe pojemniki zapełniały się szybko, w sortowni okazywało się, że przywożony materiał „nie jest czysty”. Władze ZUO apelowały do mieszkańców o większą ostrożność przy sortowaniu, jednak to nie pomogło. Dziś, po dwóch latach od wprowadzenia systemu, statystyki nie napawają optymizmem.
Jeśli chodzi o papier, w tej grupie odnotowujemy około 8-10% materiałów, które nie powinny się tu znaleźć, gorzej jest ze szkłem, tutaj współczynnik określany jest w granicach 8-12%, najgorzej sytuacja wygląda z plastikiem, wahania w tej grupie są duże, ale niezmiennie to właśnie tutaj współczynnik jest najwyższy i z tym materiałem nasi pracownicy mają najwięcej pracy.
- mówi Marian Wojtkowski, dyrektor Zakładu Utylizacji Odpadów w Elblągu. W ramach ponoszonej opłaty, od właścicieli nieruchomości odbierane są odpady zielone ulegające biodegradacji, czyli na przykład skoszona trawa i gałęzie. Niestety nawet w tej grupie znajdują się surowce, które nie powinny tu trafić.
Niedawno zrobiliśmy badania z frakcją biodegradowalną, która trafia na kompostownię. Przepuściliśmy materiał przez separator laserowy i okazało się, że w tej grupie znalazło się 12% szkła, co oznacza, że marnuje się od 3,5 do 4 tysięcy ton szkła.
-dodaje dyrektor.
Marian Wojtkowski wskazuje, że na tym tematem trzeba się poważnie zastanowić i to jedno z głównych wyzwań na kolejne lata funkcjonowania zakładu. Nikogo nie trzeba przekonywać do tego, że segregowanie odpadów pozwala odzyskać dużą ilość surowców, a co za tym idzie pieniędzy. Przekonywać trzeba za to do konsekwentnego wywiązywania się z zawartej umowy. Przypomnijmy w Elblągu na 7947 deklaracji, które wpłynęły do Ratusza na początku lipca 2013 roku, 5819 właścicieli nieruchomości zadeklarowało selektywną zbiórkę odpadów.