Elblążanie to wieczni malkontenci i narzekacze? Tak można sądzić po komentarzach do wielu artykułów prasowych oraz przeglądając media społecznościowe. Postanowiliśmy poszukać podstawy, skąd takie przekonanie.

Odpowiedź na pytanie o zadowolenie z życia w Elblągu możemy traktować jako wyraz przywiązanie do miejsca, gdzie mieszkamy – naszej małej ojczyzny. Potwierdza to tym bardziej fakt, że większość Polaków mieszka w miejscu urodzenia lub bardzo blisko miejsca urodzenia. W kwestii pracy, najczęściej pracujemy również na miejscu, chociaż coraz więcej elblążan znajduje zatrudnienie m.in. w Trójmieście.

Nie powinno zatem dziwić, że najbardziej zadowolonymi mieszkańcami Polski są gdynianie i gdańszczanie. A jak mają się przy tym elblążanie? Niestety, jesteśmy po drugiej stronie rankingu – dokładnie na 3 miejscu od końca, a licząc od początku, na 56 miejscu. Niestety, pod względem województw, największe powody do narzekania również mają mieszkańcy warmińsko-mazurskiego.

Między 2011 a 2015 rokiem zadowolenia z życia, a tym samym najwięcej lokalnych patriotów pojawiło się na Pomorzu. Niestety, w tym czasie najwięcej stracił region elbląski. To właśnie u nas, według badań zamieszczonych w „Diagnozie społecznej – warunki i jakość życia Polaków”, wypadamy najgorzej. Skąd bierze się niezadowolenie? Z niskiej jakości życia. A na tę wpływ ma m.in. prowadzona lokalna polityka.

Oczywiście, tylko do pewnego stopnia niezadowolenie z miejscowości zamieszkania idzie w parze z dezaprobatą decyzji i działania władz samorządowych. Wskaźnikiem potwierdzającym negatywną opinię na temat działania lokalnych polityków była odpowiedź na pytanie „Jak często w ostatnich miesiącach denerwowały Pana(-ią) decyzje i działania miejscowych władz?”. Możliwe odpowiedzi były: „często”, „zdarzyło się” i „nigdy”. Zgodnie z opiniami elbląskich respondentów, najczęściej pojawiały się odpowiedzi „często” i „zdarzało się”. Wśród miast, gdzie przybyło takich opinii jest również Częstochowa i Kraków. W tym ostatnim, jest największy wzrost niezadowolenia.