› bieżące
14:00 / 27.04.2015

Elblążanie o wysypiskach śmieci często alarmują Straż Miejską

Elblążanie o wysypiskach śmieci często alarmują Straż Miejską

fot. nadesłane

Strażnicy miejscy w Elblągu odbierają codziennie kilka, a czasem kilkanaście telefonów od zbulwersowanych elblążan. Informują oni o zalegających odpadach przed śmietnikami lub o nielegalnych wysypiskach. Strażnicy w każdym przypadku reagują. Przypominają zarządcom i właścicielom o ich obowiązkach utrzymania czystości. - Zwykle pouczamy, nakładamy też mandaty zwykle 100 lub 200 złotych – wyjaśnia Karolina Wiercińska, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Elblągu. - Skutkuje, chociaż nie zawsze. W wyjątkowych przypadkach składamy wniosek do sądu.

W Elblągu straszą odpady wielkogabarytowe obok śmietników nawet w centrum, a dzikie wysypiska przeważnie na obrzeżach miasta. Nasz Czytelnik, pan Mariusz poinformował nas takim właśnie, przy ulicy Barona. - Od kilku tygodni nikt się tym nie interesuje – zauważa. - Przechodzę tam codziennie.

Takie informacje odbierają strażnicy miejscy przeważnie  kilka razy dziennie . - Bywa, że nawet kilkanaście razy w ciągu dnia – mówi Karolina Wiercińska, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Elblągu. - Każdy sygnał sprawdzamy i zwykle okazuje się prawdziwy. Patrol wyrusza na wskazane przez elblążan miejsce. - Strażnicy wykonują zdjęcia – tłumaczy pani rzecznik. - Sporządzają notatkę opisującą wszystkie fakty. W Departamencie Geodezji Urzędu Miejskiego sprawdzają kto jest właścicielem lub zarządcą terenu. Wzywamy go do naszej siedziby. Dajemy 7 do 14 dni na uprzątnięcie terenu. Zwykle kończy się na pouczeniu. - Nie jesteśmy zwolennikami karania – zaznacza Karolina Wiercińska. - Jednak gdy sytuacja powtarza się notorycznie nakładamy mandaty, przeważnie 100 lub 200 złotych. Maksymalny zgodnie z przepisami wynosi 500 zł.

Straż Miejska w ciągu ostatniego miesiąca nałożyła na niesolidnych właścicieli 6 mandatów w wysokości 100 zł. - Nie składaliśmy wniosku do sądu – stwierdza pani rzecznik. - Jednak swego czasu byliśmy do tego zmuszeni. Grzywna wyniosła 2 tysiące złotych.

Podczas akcji „Posesja” pod koniec marca komisja ujawniła 32 nielegalne wysypiska. - Były tam przeważnie stare meble i gruz - wymienia Karolina Wiercińska. - Nie zawsze winny jest zarządca lub właściciel. Są osoby, które nie chcą płacić za wywóz śmieci. Wyrzucają je nielegalnie często w okolicy ulic Akacjowa, Dębowa i Okrężna.

3
0
oceń tekst 3 głosów 100%