› bieżące
10:11 / 13.03.2013

Elblążanie w Kutnej Horze - w wystawie wzięło udział kilkunastu artystów z Elbląga

Elblążanie w Kutnej Horze - w wystawie wzięło udział kilkunastu artystów z Elbląga

fot. Jarosław Denisuk

7 marca w czeskiej Kutnej Horze odbył się wernisaż wystawy przygotowanej przez Galerię EL pod nazwą Nic Noveho? / Nic Nowego? W pokazie wzięło udział jedenastu artystów związanych ze środowiskiem elbląskim. Wystawa potrwa do 14 kwietnia b.r.

Kutna Hora wpisana w 1996 roku na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego UNESCO to najciekawsze miasto w okolicach Pragi. Dzisiejsza – nieduża, bo licząca 20 tys. mieszkańców miejscowość, jest cieniem potężnego, średniowiecznego miasta – będącego przez ponad 200 lat drugim co do wielkości miastem w Czechach, w XIV w. liczącego tylu mieszkańcow, co ówczesne wielkie stolice europejskie – np. Londyn. Vlašský dvůr, gdzie odbywała się wystawa, to jedno z najbardziej reprezentacyjnych miejsc Kutnej Hory, mieści dziś szereg funkcji – w części niedostępnej zwiedzającym mieści się – obecny tu już od XVIII w. ratusz. Sale ekspozycyjne oraz Galeria Sztuki im. Felixa Jeneweina, czeskiego malarza, rysownika - realisty są odwiedzane przez liczne wycieczki. 

Pierwotny kształt budynku był połączony ścisle z funkcją fortyfikacyjną - położony na szczycie wzniesienia zamek chronił ważny szlak handlowy ze wschodu na zachód, dopiero w XIII wieku, po odnalezieniu w tym rejenie bogatych źródeł srebra, została w tym miejscu utworzona głowna mennica Królestwa Czech. Wacław II, król Czech i Polski sprowadził z Włoch specjalistów, którzy pomogli załozyć mennicę, dzięki czemu w krótkim czasie stał się najbogatszym europejskim władcą. To właśnie w Kutnej Horze wydobywano 2/3 europejskiego kruszcu, a grosz praski stał się monetą, którą płacono w całej Europie. To właśnie we Włoskim Dworze nastapił w 1471 roku akt uznania przez sejm czeski Władysława Jagiellończyka za Króla Czech. Upadek mennicy wiązał się nie tylko z wyczerpywaniem się złoż i ograniczeniem wydobycia, ale przede wszystkim z kruszcem sprowadzanym przez Hiszpanów po odkryciu Ameryki i zalewem Europy przez tańsze, amerykańskie srebro.

Artyści elbląscy mieli do dyspozycji dwie niewielkie sale o łącznej powierzchni ok. 130 m2 oraz hall, doświetlony wielkimi arkadowymi oknami, wychodzącymi na dziedziniec rezydencji. Układ pomieszczeń narzucił narrację samego pokazu, wymuszając stopniowanie akcentów wizualnych. W pierwszej sali najsilniejszym akcentem była praca Ady Ronżewskiej-Kotyńskiej. W jej skład wchodziła koncepcja audiomurale w formie animacji oraz fragment kompozycji spektrograficznej na podłożu tynkowym. Ważnym elementem całości była prezentacja efektów realizacji koncepcji audiomurale na fasadzie kamienicy przy ul. Rzeźnickiej w Elblągu wraz ze ścieżką dźwiękową wypowiedzi elblążan na temat jakości życia na naszym Starym Mieście. Przewrotna koncepcja Ady Kotyńskiej opiera się nie tylko na założeniu o wzrokowym doświadczeniu murale, ale też wymaga – jako praca kontekstualna - włączenia w jej obręb „pierwszego widza”, jakimi są mieszkańcy Starówki oraz osób, korzystających z kodu QR na fasadzie kamienicy. W zestawieniu z pracą Kotyńskiej współgrały realizacje znane elblążanom z niedawnej wystawy w Galerii EL, w ramach cyklu „Elbląg plastyczny”, Aleksandy Matulewicz – hiperrealistyczne przedstawienia męskiej postaci w basenie a także dynamiczne kompozycje motokrossowców Agnieszki Budenko.

Drugą salę wypełniły prace Beaty Białeckiej; jest to malarstwo dobrze rozpoznawalne w Polsce, niezwykle eleganckie, odznaczajace się przyciągającą wzrok oszczędną formą i kolorystyką. Artystka bez egzaltacji i zupełnie bez emocji przejmuje tradycyjną, doskonale znaną z obrazów o tematyce religijnej, ikonografię i tłumaczy ją na swój własny sposób, tworząc wyrafinowane kompozycje. Cykl pokazany w Kutnej Horze odnosi postać kobiety w wannie do kanonu przedstawienia Złożenia do Grobu. Spokój, czy wręcz wyciszenie narracji wystawy w tej sali podkreślone zostały przez studium światła w cyklu grafik Bogdana Kilińskiego a także oczyszczone, białe kompozycje rzeźbiarskie Kingi Kosacz-Drozdek. W kontraście do tej przestrzeni zrgomadzono w hallu prace, które widzowi czeskiemu mogły się podobać poprzez nagromadzony w nich ładunek autoironii, humoru ale i refleksji. Obok prac Waldemara Cichonia, które gościom wernisażu chyba najmocniej przypadły do gustu, znalazły się ceramiki debiutującego w gronie środowiska elbląskiego Marka Elsnera. Z pietyzmem wykonany i wypalony młotek, czy krowie wymiona to rzadkie przykłady rzetelnej pracy ceramika. Zaskoczeniem były również najnowsze prace graficzne Janusza Kozaka zbudowane z wielu przenikających się, nałożonych na siebie warstw farby drukarskiej, niczym palimpsest odkrywających poprzednie nałożenia farby. Pracochłonna technika wzbogacona o aplikowane, doskonałe rysunkowo, prace anatomiczne. Sąsiedztwem dla tych kompozycji stały się prace Romy Jaruszewskiej oraz Sylwestra Mazurka – kolejnego debiutanta w grupie elblążan. Warto nadmienić, że pokaz był możliwy dzięki współpracy Galerii EL z instytucjami czeskimi; na początku kwietnia w Ostravie wystawiona zostanie prezentacja elbląskich form przestrzennych pod nazwą „Elbląg-Ostrava wspólna sprawa”. Wystawa w Ostravie ma ukazać wspólne korzenie myślenia o rzeźbie w przestrzeni publicznej. To właśnie w czeskiej Ostravie, na wzór elbląskiego eksperymentu Biennale zrealizowano Sympozja Prostorových Forem (Sympozjum Form Przestrzennych) w 1967 i 1969, podczas których powstały podobne do elbląskich formy przestrzenne.

Tekst: Jarosław Denisiuk, dyrektor CS Galeria EL

Artyści biorący udział w wystawie Nic Noveho? Nic Nowego?: Agnieszka Budenko, Bogdan Kiliński, Beata Białecka, Aleksandra Matulewicz, Marek Elsner, Adriana Ronżewska-Kotyńska, Janusz Kozak, Waldemar Cichoń, Sylwester Mazurek, Kinga Kosacz-Drozdek, Roma Jaruszewska.

Kurator: Jarosław Denisiuk Współpraca: Galerie Felixa Jeneweina Kutna Hora, SPOK Ostrava

4
0
oceń tekst 4 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 7