› sport
12:00 / 28.02.2017

Elblążanin bohaterem dużego transferu

Elblążanin bohaterem dużego transferu

fot. www.plk.pl

Urodził się 18 września 1989 roku i swoje pierwsze sportowe kroki stawiał w elbląskim Truso. Od wielu sezonów jest jednym z elbląskich rodzynków (obok Krzysztofa Krajniewskiego i Przemysława Zamojskiego) na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki. Mowa rzecz jasna o Mateuszu Kostrzewskim, zawodniku Turowa Zgorzelec, który stał się bohaterem głośnego transferu ostatnich dni do rewelacji tegorocznych rozgrywek, czyli zespołu BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski, który pnie się w ligowej tabeli i zajmuje obecnie miejsce 4. Elblążanin podpisał kontrakt na 1,5 roku, a przyczyną zmiany pracodawcy - jak przyznawał w jednym z wywiadów - były nieuregulowane płatności przez klub.

Mateusz Kostrzewski gra na pozycji niskiego skrzydłowego, ma 202 cm wzrostu i średnią punktową w tym sezonie na poziomie 9,7 pkt na spotkanie (4,3 zbiórki). Z Elbląga trafił do OSSM PZKosz Sopot, a następnie trafił do ówczesnego hegemona na polskich boiskach do koszykówki, czyli Asseco Prokomu Gdynia, z którym sięgnął po 4 tytuły mistrza Polski (2007, 2008, 2009, 2010). Był też wybierany najbardziej wartościowym koszykarzem 1 ligi, dwa razy zdobył Superpuchar Polski, a także występował w ćwierćfinale Euroligi. Potem kontynuował swoją karierę jeszcze w Enerdze Czarnych Słupsk oraz Anwilu Włocławek i w sezonie 2014/2015 przeniósł się do PGE Turowa Zgorzelec. Swoją przygodę w tym klubie zaczął od bardzo poważnej kontuzji pęknięcia stopy, która wykluczyła go z gry na cały sezon. W następnych potwierdził jednak swoją wartość i jest podstawowym zawodnikiem "piątki" ze Zgorzelca. Z tym klubem zdobył w 2015 roku wicemistrzostwo naszego kraju.

Jego decyzja o rozwiązaniu kontraktu z Turowem wynikała z tego, że klub miał wobec niego spore zaległości finansowe. - Moja obecna sytuacja życiowa nie pozwala dłużej czekać na zaległe pieniądze i dlatego podjąłem takie, a nie inne kroki. Z pozostałych czynników, takich jak drużyna, zawodnicy i sztab szkoleniowy byłem zadowolony - komentował całą sprawę polski koszykarz i dodawał:

- Nie zrobiłem klubowi nic złego. Dawałem z siebie wszystko zarówno na meczach, jak i na treningach. Przez trzy lata nigdy nie robiłem żadnych problemów, a sytuacja klubu bywała i gorsza, i lepsza. Ja z mojej pracy się wywiązałem i mam nadzieję, że PGE Turów nie będzie mi robił problemów i wyda list czystości - mówił Kostrzewski.

Jego nowym pracodawcą będzie 4 obecnie drużyna PLK, czyli BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski dowodzona przez Emila Rajkovicia. W nowym zespole ma być zastępstwem za przeciętnie spisującego się w tym sezonie 34-letniego Portera Troupe'a. Zmiana wydaje się korzystna, ponieważ statystyki przemawiają za Polakiem, który zagrał w tym sezonie w 20 meczach i zdobył łącznie 194 punkty z procentową celnością rzutów za "dwa" na poziomie 60,5%, 24% za "trzy", 54,4% z gry oraz 81,3% za jeden punkt.

Podpisał kontrakt na 1,5 roku.

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%