Tomasz Maksymowicz niedawno został powołany do kadry narodowej Polskiego Związku Triathlonu. 17-letni elblążanin na co dzień trenuje w klubie G-8 Bielany Warszawa. Jest juniorem młodszym.

Bogdan Tołwiński bardzo motywuje, ale jednak warunki do treningu w Warszawie są lepsze.

- mówi. 

Od pół roku mieszka w stolicy. Uczy się w Szkole Mistrzostwa Sportowego na Bielanach. Triathlon trenuje drugi rok. Wcześniej miał osiągnięcia w pływaniu. 

Byliśmy na Mistrzostwach Polski Seniorów. Indywidualnie byłem dwudziesty. Przewróciłem się na rowerze. W sztafecie mój klub zdobył 3. miejsce

- wspomina.

Ile czasu zajmuje mu trening?

3 razy dziennie, jeśli chodzi o główne przygotowania. 20-22 godziny tygodniowo. 

- odpowiada.

Triathlon jest bardzo wymagającą dyscypliną. Polega na uniwersalności. Żeby myśleć o jakichkolwiek sukcesach trzeba być co najmniej dobrym w trzech bardzo różnych dyscyplinach.

Triathlon olimpijski to 1,5 km pływania, 40 km jazdy na rowerze i 10 km biegu. 

- wylicza elblążanin.

A zawody Ironman na Hawajach?

To wyzwanie każdego zawodnika uprawiającego te dyscyplinę. Zawody obejmują: 3,86 km pływania, 180,2 km jazdy na rowerze i 42,195 km (maraton) biegu. Odbywają się corocznie w październiku.

Zapytaliśmy się kto stanowi dla niego inspirację do ciężkich treningów.

Brytyjczycy bracia Brownlee. To moim zdaniem najlepsi zawodnicy na świecie. W klubie wzorem jest dla mnie Kamil Damentka.

A Robert Karaś? - pytamy. 

Robert Karaś był dla mnie inspiracją na początku. Robiłem z nim pojedyncze treningi. Jego brat Sebastian był kiedyś w tym samym klubie co ja - UKP "Jedynka" Elbląg. Inspirować mogą też postawy pewnych sportowców. 86-leni zawodnik ukończył elbląski Garmin iron Triathlon.

Przypomnijmy w tym miejscu, że elblążanin Robert Karaś zwyciężył niedawno w Mistrzostwach Świata w Ultra Triathlonie, ustanawiając jednocześnie rekord świata, o czym niedawno pisaliśmy. Jego brat, Sebastian Karaś, w lutym bieżącego roku ustanowił nowy rekord Polski w przepłynięciu najdłuższego dystansu na basenie 25-metrowym w czasie 24 godzin (96,85 km), o czym także informowaliśmy.

W czwartek Tomasz Maksymowicz wyjeżdża na Węgry, gdzie w sobotę (15 lipca) weźmie udział w mocno obsadzonym, międzynarodowym Turnieju Nadziei Olimpijskich.

Jest to turniej o randze światowej, bardzo mocno obsadzony. Przyjeżdża dużo Brytyjczyków, a oni sa naprawdę mocni.

- mówi elblążanin.

Poruszyliśmy temat sponsorów. Klub, w którym trenuje Tomasz Maksymowicz ma sponsorów, m.in. firmę Air Bike, która zapewnia serwis rowerowy oraz daje koła startowe.

Koła startowe? Cóż to takiego? - pytamy

Są robione na stożku, który daje nam aerodynamikę. W ten sposób tniemy powietrze. Dają bardzo dużo. Różnica jest naprawdę widoczna, przy czym ich możliwości są zauważalne powyżej prędkości 35 km / h. Wtedy dają pozytyw. Poniżej tej prędkości mają więcej wad niż zalet. Są wykonane z poliwęglanu. Nie gną się tak jak aluminium. Dobre koła startowe kosztują około 8 tys. zł. Używa się ich podczas startów. Na treningach jeździ się na zwykłych kołach, żeby sobie nie ułatwiać.

Marzenia?

Start w igrzyskach olimpijskich, a zawodowo - fizjoterapia. Chciałbym też kiedyś wystartować w Biegu Piekarczyka i powalczyć o zwycięstwo. Obecnie moja życiówka na 10 km wynosi ok. 34 minuty.  

Życzmy Tomaszowi Maksymowiczowi wielkich sukcesów. Szkoda tylko, że młodzi, zdolni ludzie wyjeżdżają z naszego miasta, znajdując dużo lepsze warunki do rozwoju w znacznie większych ośrodkach.